Kryjówka Łaków.

[Kubeł1001]

bulorwas

Zakradł się do środka jaskini.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nijak mogłeś się zakraść, bo już po zbliżeniu się do wejścia usłyszałeś głosy bandytów, a także ujrzałeś palący się ogień oraz długie cienie rzucane przez strażników na warcie.

[Kubeł1001]

bulorwas

Podkradł się trochę bliżej by zobaczyć wartowników.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Musiałbyś wejść do jaskini, a nie jest to aż tak rozważne, jakby się mogło wydawać.

[Kubeł1001]

bulorwas

Skrył się za jakimś krzakiem i rzucił kamieniem pod jaskinię. Głośno.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Usłyszałeś jakieś odległe głosy, jednakże poza nimi bandyci nie uczynili nic, żeby sprawdzić co się w ogóle stało.

[Kubeł1001]

bulorwas

Starał się zaryczeć jak niedźwiedź czy inne takie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W końcu wywabiłeś w ten sposób bandytę odzianego w proste szaty i zbroję z wygarbowanej skóry, który przy pasku miał spory nóż myśliwski, a w dłoni sporą włócznię. Od razu zaczął lustrować okolicę, a także węszyć niczym dziki zwierz, co pozwala sugerować, że myśliwym to on jest nie tylko z wyglądu.

[Kubeł1001]

bulorwas

Zciągnął z pleców łuk i nałożył strzałę. Wycelował w bandytę i strzelił.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Sku*wysy… chciał zakląć, acz nie zdążył, gdyż wbita w okolice mostka strzała powodowała coraz większy ból. Cóż, chociaż zbroja zrobiła swoje, dzięki czemu jeszcze żyje i zdołał wycofać się z powrotem do jaskini.

[Kubeł1001]

bulorwas

Nałożył kolejną strzałę ówcześnie maczając ją w błocie, a najlepiej gównie jakiegoś zwierzaka. Jeśli strzałą go nie zabije, to choroby zrobią swoje.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najpierw to trzeba wystrzelić, a obecnie nie masz zbytnio do kogo. Widać, że to ta bardziej rozgarnięta banda, która najpierw musi wszystko przemyśleć i jakoś opatrzyć swojego, a nie rzucić się od razu do wyjścia, żeby Cię zatłuc, a przynajmniej spróbować.

[Kubeł1001]

bulorwas

Wrócił skradając się do swojej bandy. Gdy już trochę się oddalił przeszedł w trucht, a potem w bieg.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gdy wróciłeś, zauważyłeś, że całość była zniecierpliwiona: Magnus wertował księgę, czasem tworząc jakieś ogniste kule, które krążyły wokół niego, Enteri bawił się swoim zdobionym sztyletem, a Nag ostrzył miecz, od czasu do czasu przecinając nim powietrze. Gdy tylko wróciłeś, przerwali dotychczasowe czynności, jednakże nawet nie odezwali się, choć miałeś całkowitą pewność, że wiesz, co chcą usłyszeć: Gdzie artefakt i co tam widziałeś?

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Są w grocie, artefakt też tam jest. Jeden z gwardzistów został przeze mnie zraniony, nie będą raczej problemem. Nie jest ich za dużo i mają niezłego stracha.
Odrzekł do ekipy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Skoro pójdzie z górki, to ukryjmy tu wozy i konie, a potem ruszajmy. ‐ powiedział zabójca, a reszta zgodziła się, uczyniła to, co kazał i teraz wystarczy tylko poprowadzić grupę do miejsca przeznaczenia.

[Kubeł1001]

bulorwas

No to ich prowadził. Co innego miał zrobić?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Znaleźliście się na miejscu, więc teraz pora wymyślić jakiś solidny plan lub chociaż coś, co będzie go dobrze przypominać.

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Magnus, znasz jakieś wybuchowe zaklęcie?
Zapytał się maga.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Więcej niż myślisz.