Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jakub jak zwykle wstał wcześnie i przygotował się do pracy.
Opliko: Rano nie było wielu ludzi, a tym bardziej klientów więc miałeś sporo czasu przed otwarciem kuźni.
sprawdzam, czy są wszystkie potrzebne rzeczy.
Opliko: Wszystko było, ale opału zaczyna brakować.
Zastanawiałem się, gdzie go o tej porze mógłbym zdobyć
Opliko: Sam mogłeś narąbać w oazie pół dnia drogi stąd. Albo kupić na targu.
Fanny po jakże ciężkim i wyczerpującym dniu pracy, śpi sobie…
I tak jak wcześniej dwie godziny przed południem obudził Cię gong.
“Jeszcze kwadrans…Jak się zdenerwuje to przyspieszam mój plan” Pomyślała podnosząc się z łóżka obudzona przez gong.
Looty: Usłyszałaś kroki na korytarzu. Pozostali ochroniarze wstali i szli tam gdzie zawsze ‐ do swojego szefa.
Kuba1001 pisze:Opliko: Sam mogłeś narąbać w oazie pół dnia drogi stąd. Albo kupić na targu. Targu! Wybieram cię!
Kuba1001 pisze:Opliko: Sam mogłeś narąbać w oazie pół dnia drogi stąd. Albo kupić na targu.
Targu! Wybieram cię!
Opliko: //Nie cytuj tylko graj :V//
Fanny pełna zmęczenia i niewyspania wzięła swoje ostrza, wyszła z pomieszczenia i udało się za resztą najemników do szefa.
Looty: Nie było odprawy tylko wszyscy od razu zajęliście miejsca, a do burdelu zaczęli przychodzić pierwsi klienci.
“Może pora o to spytać pod koniec pracy…” Przeszło jej przez myśl, kiedy zajęła miejsce pod ścianą i oglądała poczynania klientów.
Looty: Pili drinki, zaczepiali kelnerki i gapili się na tancerki. Jak to w burdelu.
Wciąż patrzała na to co się dzieje licząc, że te kilka godzin jakoś zleci.
Looty: Nie kilka, ale kilkanaście godzin, ale tak. W końcu dzień się skończył.
Fanny westchnęła przeciągając się po nudnym dniu pracy, następnie podeszła do szefa.
Nadal siedział na tronie podrzucając i łapiąc kawałek fioletowego kryształu.