Miasto Minteled
-
-
-
Kuba1001
Vader:
//Edytowane, bo pomyliło mi się z Ur, wybacz.//
Pokiwał głową i wstał ze swojego miejsca.
‐ Daj mi jakiś dobry powód, żebym Cię wpuścił i nie rozkwasił Ci mordy.
Kebab:
Stał z rękoma skrzyżowanymi na masywnej klatce piersiowej, opierając się o ścianę takiego budynku, co do którego miał pewność, że nie je**ie ani nic, i wpatrywał się w przestrzeń. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Kebab:
‐ Najgorsze jest to, że nic nie możemy z tym zrobić: Jak tutaj uciekniemy, to złapią nas prędzej czy później. Jak gdzieś na pustyni to będziemy wolni kilka dni góra, tyle zajmie pustyni pokonanie nas. Beznadziejna sprawa.
Vader:
Wzruszył ramionami i wyciągnął do Ciebie jedną łapę, drugą wciąż dłubiąc sobie między zębiskami. -
-
-
-
-
-
-
-