Martwe Bagna

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ciekawe…
Ruszył tam, gdzie pokazywała strzałka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//W ogóle nie zniechęciły Cię rysunki?//
Znów szykuje się długa i męcząca przeprawa przez bagno, acz widzisz swój cel. Chyba. Okolice Gór Mglistych, zapewne jakieś jaskinie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Mówimy o kolesiu, którego Mistrzem był niewiadomoco z cholernym Smokiem, a jego żołnierzami były orki. A tak poza tym, to obaj chcemy fabułę, prawda?
‐Robi się coraz ciekawiej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Spodziewałem się odpowiedzi w stylu: Nie, bo wiem, że nie zabijesz mi postaci.//
Owszem, acz chyba nawet za bardzo, gdyż w tracie drogi zauważyłeś bąbelki na wodzie. Nim pomyślałeś, że to wielki płaz lub inny gad, z wody zaczęli wynurzać się Bagienni w liczbie trzech, ale póki co, gdyż jest ich zaraz może pojawić się ich więcej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Też. Nikt w Elarid tego nie chce, bo dzięki temu trafiają się nowe wątki, postacie, a ty masz więcej roboty=grupa wyżej.
Wyciągnął miecz w ich kierunku.
‐Odejść!
Spróbował się wycofać na stały ląd.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Musiałbyś przejść dość sporo terenu, a że wszystko to bagno, to trochę by Ci to zajęło. Potwory ani myślały wykonać Twój rozkaz i rzuciły się na Ciebie, dwóch z tyłu i jeden z przodu. Z bagna zaś powoli wynurza się pięciu kolejnych.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zaatakował te z tyłu magią mroku, a tego przed nim pchnął mieczem. Byleby trzymać ich z daleka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pchnięcie przeszło na wylot, a chyba nic mu nie uszkodziłeś, gdyż parł dalej. Dwaj pozostali padli martwi, bo Magia zrobiła swoje.

[Kubeł1001]

Vader0PL

No cóż, a więc dobił go magią. Tak jak resztę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Problem jest taki, że wciąż nadchodzą i zapewne ściągną też inne bagienne monstra, więc dobrze byłoby zacząć uciekać, żeby nie obudzić się otoczonym wrogami i z wyczerpanymi zasobami energii magicznej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

To się wycofał. Najlepiej tak, żeby wrócić do swojej nowej siedziby.
///No to wracam.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Miałem bardziej na myśli, żeby biec w kierunku tych jaskiń…//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//A kieruj nim jak chcesz. Mogło coś przed nim wyskoczyć, więc poszedł do jaskiń

[Kubeł1001]

Kuba1001

Biegnąc do jaskiń po jakimś czasie zostawiłeś pościg w tyle. Choć nie, inaczej: Bagienni, Bagienne Giganty i Obserwatorzy wciąż tam byli, było ich wręcz od cholery, ale zatrzymały się w jednym miejscu i stały, nie wiedzieć czemu. Tymczasem Ty zbliżyłeś się do jaskiń.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐To nie jest pułapka, ani nakaz Pradawnych, bym tutaj poszedł. To przypadek…
Ruszył do ich wnętrza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się, acz po kilku pierwszych metrach musiałeś skombinować sobie jakieś źródło światła, bo pokonywanie dalszej drogi po ciemku nie jest zbyt dobrym pomysłem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Będzie ciężko bez odpowiedniej do tego magii. Spróbował znaleźć coś po szatach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Możesz użyć samych szat, a dokładniej ich strzępków, oraz suchej trawy, drewna i tym podobnych materiałów do rozpalenia ogniska i zmontowania pochodni.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ku*wa jego płaszcz. Poświęcił skarpetki i jakąś gałąź do próby utworzenia pochodni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Z pomocą suchej trawy i patyków oraz męczenia się blisko kwadransa udało się, co jest w tym wypadku najważniejsze.