Martwe Bagna

[Kubeł1001]

Vader0PL

Sam również postarał sobie znaleźć jakąś osłonę, najlepiej z użyciem jego magii mroku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Sama Magia równie dobrze mogła posłużyć za osłonę, teraz więc pozostaje czekać i wykonać plan, o ile jakiś mieliście, warto byłoby spytać o to jednego z czających się w pobliżu Goblinów, głównie o Twoją rolę w tym wszystkim.

[Kubeł1001]

Vader0PL

I to też zrobił.
‐Więc. Jak będzie przebiegał atak?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Niby tak jak zwykle, ale w sumie… Znasz jakąś Magię, nie? ‐ zapytał zagadnięty Goblin, a w jego małym, zielonym móżdżku zaczął najwidoczniej kiełkować jakiś zmyślny plan.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dymu i Mroku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ I co z tym możesz zrobić…? Ukryć nas tak, żeby ich można było zajść jeszcze łatwiej?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jeżeli chcecie, mogę roztoczyć mgłę trochę ponad waszą wysokość, przez co nie zauważą, jak się do nich zbliżacie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zielonoskóry pokiwał energicznie głową, uznając to za bardzo dobry plan, tak jak wszystko, co zmniejszyłoby straty pośród jego współbraci, a i sama mgła nie była tu niczym wyjątkowym.
‐ A jak to zrobisz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Na te słowa jedynie rozstawił odpowiednio dym na drodze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Goblin był pod jakimś tam wrażeniem, ale nie powiedział nic, bo gdy tylko ludzie zagłębili się w dymie (a właściwie to gdy dym ich spowił) poprowadził wszystkich swoich zielonych debili, poza łucznikami, w drogę, do niespodziewanego ataku.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał na rezultaty.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak na razie krzyki, bólu, zdziwienia i przerażania, bojowe wrzaski Goblinów oraz szczęk oręża, ale nic więcej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W końcu dym zaczął upadać, ukazując Ci kilku ludzi, Elfów, Krasnoluda i Gobliny leżące na podłożu bez śladu i oznak życia, a także resztę grupy, która trzymała swoją broń w pogotowiu, w razie gdyby pozostali ludzie oraz Elfy, w różnym wieku, obu płci, spróbowali jakiejś sztuczki.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zbliżył się do wyższych (dosłownie) ras, jednakże trzymam się nadal za goblinami.
‐Odradzam dalszą walkę, jeżeli nadal chcecie liczyć na przeżycie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Twoja uwaga była zbędna, gdy Gobliny wybiły część stawiających opór ludzi, Elfów i Krasnoluda oraz otoczyli resztę, mając do tego spora przewagę liczebną i najpewniej wsparcie magicznie, opór był bezcelowy. Może tez łudzili się, że potraktujecie ich łagodnie?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Związać ich.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gobliny pewnie uznałyby to za bezcelowe, ale bycie przydupasem szefo, którego ich szefo jest przydupasem było na tyle logicznym argumentem, aby Cię posłuchali i wykonali rozkaz bez szemrania.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Wiecie, nie przepadam za eksperymentami nad zwierzętami, ale zabiliście Krasnoluda.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zarówno członkowie karawany, jak i Gobliny, do których adresowane było to stwierdzenie, nie mieli pojęcia, o czym mówisz.