Anros

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Macie wolną ręką, byleby tylko to, co się tam gnieździ zniknęło albo zginęło… I to jak najszybciej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Rozkaz, rozkaz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bolsyt przysiadł wygodnie na trawie i machnął na Was ręką. Najwidoczniej miał zamiar czekać w pobliżu aż do chwili, gdy uwiniecie się z tym zadaniem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Mało czasu dał, lub on ma za dużo. Wyznaczył ludzi, żeby ci ruszyli do okolicznych wiosek, by zdobyć informacje. Sam z pozostałymi ruszył w stronę kurhanów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ilu tych ludzi po wioskach rozesłałeś?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Liczba wiosek?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Z pięć, góra sześć.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Po trzech///

[Kubeł1001]

Kuba1001

//KKK.//
Mimo zapewnień mężczyzny o duchach straszących tych, którzy chcieli wejść do kurhanów lub obok których przechodzili, to nic Was takiego nie spotkało i spokojnie dotarliście do samych kopców. Cóż, większość wykazała się jednak przezornością i w razie czego dobyła broni.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Trzeba było pozostać ostrożnym i mieć każdą stronę na uwadze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W sumie dobry plan, ale równie dobrym byłoby wejście do środka, sprawdzenie terenu wokół kurhanów czy cokolwiek podobnego.

[Kubeł1001]

Vader0PL

To była część jego planu, więc zajął się sprawdzeniem terenu z drużyną.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wokół kurhanów nie znalazłeś nic ciekawego czy niepokojącego.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Przynajmniej tyle. One same czymś się wyróżniały?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niczym, może kiedyś, ale obecnie zarosły mchem, ziemią, trawą i roślinami zielnymi na tyle, że nie odróżniłbyś ich od zwykłych pagórków, gdybyś przechodził obok, a nie zostałbyś tak szczegółowo o wszystkim powiadomiony jak wcześniej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czyli pozostało mu czekać na swoich posłańców.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zostałeś miło zaskoczony, bowiem wrócili w ciągu dwóch kwadransów, jeden zobowiązał się najwidoczniej mówić za wszystkich:
‐ Chłopi powiedzieli nam niewiele więcej ponad to, co już wiemy, niestety, albo byli w ogóle małomówni, najwidoczniej nie chcąc drażnić duchów kurhanów wspomożeniem kolejnej grupy, która zechce zapuścić się do ich grobowców.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Czyli jesteśmy pozostawieni sami sobie. Więc do roboty, moi drodzy. Kto rusza ze mną pierwszym oddziałem?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak mogłeś się spodziewać, zgłosili się wszyscy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Westchnął i wybrał dziesiątkę losowych, a reszcie kazał pilnować wejścia i okolicy, a przede wszystkim się nie rozdzielać. Później z małą grupą ruszył do środka.