Fregata "Żywcem"
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Vader0PL
‐Racja, Kadir.
Z kuchnii wyszedł mężczyzna, który z pewnością już nie przypominał Silvia, jakiego znał młodzieniec. Po pierwsze, znacznie schudł, ale też stał się jakby wyższy. Ubrany w cywilne ciuchy koloru granatowego sprawiał bardziej wrażenie mieszczanina, niż cyrkowca. Nogawki spodni były włożone w wysokie, skórzane buty, na których było już widać trochę plam. No cóż, praca w kuchnii nie pozwala zawsze zachować idealnej czystości. W ręcach, spracowanych i z widocznymi żyłami trzymał obierkę do ziemniaków, a u pasa miał wiele przeróżnych noży. Na szczęście żaden z nich nie przypominał takiego, jakim Silvo rzucał w Kadira podczas występów. Jednakże najbardziej zmieniła mu się twarz. Bez brody i wąsów, z włosami związanymi w kucyk. Wdzięku wojownika dodawała mu też ogromna blizna ciągnąca się od czoła, przez oko i usta, aż do brody. Czyżby pamiątka po jakieś walce? Jeżeli tak, to miał szczęście, że przeżył. Pod prawym, całym okiem miał tatuaż przedstawiający trzy łzy i sztylet. Jednak oczy pozostały takie same przez te wszystkie lata. Czujne, prawie mordercze. Gdyby potrafił, to już teraz dzieciak stałby w ogniu. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-