Gród Maleryks

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Też mnie to wku*wia, ale nie chcę by któryś z was zdechł jak debil. Nie umierajcie jak debile.
Położył rękę na barku maga.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową ze zrozumieniem i powstrzymał się od strząśnięcia Twojej dłoni.

[Kubeł1001]

bulorwas

Cofnął dłoń.
‐Trzymaj w sobie to wku*wienie, przyda ci się przy czarowaniu.
Powiedział na odchodne. Myślał kto mógł to zlecić, lub zrobić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Byłeś rabusiem, może naraziłeś się komuś w sposób bezpośredni lub pośredni, napadając jego czy też kogoś z jego rodziny, przyjaciół czy świty? W sumie to najbardziej prawdopodobna, jacyś prości handlarze lub chłopi nie mogliby nająć skrytobójcy takiego kalibru. Choć, jeśli mowa o kupcach, w grę wchodziła też Gildia Kupców…

[Kubeł1001]

bulorwas

Dobra, w ten sposób do niczego nie dojdzie. Trza czekać na atak.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Który, jak to szamano mówił, może nadejść za godzinę, dwie, dzień, tydzień, miesiąc…

[Kubeł1001]

bulorwas

‐Dobra, ku*wa, to nie ma sensu.
Krzyknął.
‐ROZEJŚĆ SIĘ!!
Wydał rozkaz i sam poszedł do swojego domu. Dla pewności spał z mieczem w ręku tej nocy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Do nocy było jeszcze sporo czasu, ale Gobliny z ulgą rozeszły się do swych chat lub obowiązków.

[Kubeł1001]

bulorwas

Poszukał jakiegoś piaszczystego miejsca, gdzie nie mógłby nikogo i niczego zjarać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najbliższym takim miejscem była plaża w zakolu rzeki, niedaleko od fortu.

[Kubeł1001]

bulorwas

Poszedł tam i sprawdził jak duża kulę ognia może stworzyć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Chciałem Ci w ten sposób uświadomić, że nie powinieneś wyłazić z fortu, ale spoko.//
Mniej więcej wielkości własnej głowy, po początkującym nie można zbyt wiele oczekiwać.

[Kubeł1001]

bulorwas

Trzymał kulę w łamach i wrócil do fortu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wzbudziłeś spore zainteresowanie Goblinów, które to akurat zauważyły, ale nie zrobili nic, aby Ci przeszkodzić.

[Kubeł1001]

bulorwas

Teraz ją zgasił. Wrócił do domu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zabójca tam na Ciebie nie czekał, ale trup żonki już tak.

[Kubeł1001]

bulorwas

Zgodnie z tradycją, powinno się nią spalić razem z miejscem śmierci, czyli łóżkiem, ale nie miał teraz na to ni chęci, ni nerwów, więc ruszył do czytelni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Znając życie to niedługo będziesz musiał okadzić sypialnię siarką, ale co z tego, skoro byłeś Goblinem, więc smród Ci nie przeszkadzał, a siarki miałeś niewiele lub wcale? Niemniej, bez problemów trafiłeś do czytelni, gdzie również nie czaił się morderca.

[Kubeł1001]

bulorwas

Usiadł na kanapie i zaczął bawić się małą, utworzoną w ręku kulką ognia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Robienie tego w czytelni pełnej łatwopalnych książek nie było zbyt rozsądne, ale od kiego Gobliny w ogóle aspirują do miana rozsądnych?