Bryg ''Sieg''

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐To ilu członków mogło opuścić Bryg?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Poza Tobą? Tylu, ilu zmieści szalupa, kapitanie. Nie jestem niewdzięczny, więc nie zabiję Was wszystkich tak po prostu. To niehonorowe.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Tak samo, jak odpada walka jeden na jednego?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tego nie powiedziałem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Więc?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pana ruch, kapitanie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Mam refleks szachisty.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ale co?//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//No, Refleks Szachisty ;‐;

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Zje**łem, bo przeczytałem, że to on ma refleks szachisty.//
‐ Więc lepiej się pospieszyć.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Brakuje mi dopływu świeżego powietrza, żeby zdecydować natychmiast.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Więc chętnie panu pomogę, kapitanie. ‐ odparł, a Ty straciłeś kontrolę nad nogami i dosłownie wybiegłeś na zewnątrz, gdzie nadal trwała desperacka walka marynarzy z Nieumarłymi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//No debil z niego.
No cóż, na chwilę obecną mógł się obronić przed najbliższym Nieumarłym i czekać na tego debila.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Obrona nie była konieczna, Twoja załoga daje radę, zaś “ten debil” jakoś nie wychodzi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I czekasz, w międzyczasie jeden z marynarzy został zraniony i wciągnięty w tłum Nieumarłych, gdzie też dokonał żywota, o czym świadczyły jego krzyki oraz wnętrzności latające wokoło.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Może wyjdziesz?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A czemu miałbym to robić?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Mieliśmy uzgodnić kwestię pojedynku…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Owszem. I będzie on na moich warunkach.