Las Lerolga
-
-
-
-
-
Zeromus
Nagle amulet traci swój wcześniejszy blask (głównie chodzi o te klejnoty, co są jako oczy).
‐ To nie może być czemu akurat ty …
Lekko odkłada wilka na ziemie po czym wydaje z siebie donośny krzyk, który niesie się przez las brzmiąc jak mieszanina krzyku ze smoczym rykiem
//challenge accepted// -
-
Zeromus
‐ śmiało … próbujcie … i tak nie mam nic do stracenia
Mówiąc to zdejmuje i odkrywa ostrze Azzinotha a w drugiej ręce pojawia się mu First Tsurugi w połączonej formie
//co prawda pewnie istniałaby możliwość wskrzeszenia zwierzaka, ale jak próbujesz mi za tego smoka zabić postać, to powiem ci, że nie dam się tak łatwo// -
-
-
-
Zeromus
//wiesz … mam co do tego plan awaryjny … bo w końcu to był przywoływany wilk, więc jakoś dałoby się przywrócić mu życie, wystarczyłoby przeprowadzić odpowiednie rytuały, a ostatecznie jego duch nadal jest związany z amuletem, więc możnaby z niego zrobić opiekuńczego ducha//
‐ zaczynając to w ten sposób popełniliście ogromny błąd, bo kiedy go utraciłem to nie tylko nie mam gdzie wracać, ale także nie mam już nic do stracenia. A z taką osobą jeszcze nikt nie odniósł zwycięstwa
Mówiąc to ostrze azzinotha zaczyna lśnić -
-
Zeromus
//tak byłoby przy zwyczajnym stworzeniu, a przywołane stworzenie to przecież tak naprawdę nie posiada fizycznego ciała. To, co się przywołuje to jest po prostu energia magiczna tworząca “naczynie” dla duszy, która jest związana z przedmiotem lub odpowiednimi słowami … Chyba, że przywołujesz demona, to co innego, bo to naprawdę ty tworzysz bramę dla niego. Więc teoretycznie to oni zniszczyli tą skorupę, a duch powrócił do amuletu, ale potrzebuje czasu na odnowienie sił//
‐ phew … a więc wybieracie cięższą drogę …
Gdy to powiedział wykonał zamach First Tsurugi po czym oparł go na ramieniu (odsyłam do KP o wygląd miecza) -
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Mroczne Elfy nie odpowiedziały. Trafienie w nie czymkolwiek mogło być trudne. Zwłaszcza, że rozstawili się w bardzo luźnym szyku. Każdego z wojowników dzieliło około sześć metrów. Można było spróbować zdejmować ich pojedynczo, ale prawdopodobnie już po pierwszym strzale otoczą Cię i powbijają Ci klingi czy groty broni w ciało. Poza tym kusznicy z zatrutymi bełtami mogą czaić się w pobliżu. Twoja sytuacja była bardziej niż beznadziejna.