Ruiny domostwa niedaleko Gilgasz

[Kubeł1001]

Vader0PL

Tak w sumie byłby niezły element zaskoczenia, gdyby zniszczył mu dynię robiącą za głowę. No nic, znowu dynie i tuż za jedną z dyń rzucił toporem w przeciwnika.

[Kubeł1001]

Kuba1001

O ile dynie ponownie zniszczył to topór był dla niego sporą niespodzianką. Niestety, pancerz dziś nie zawiódł, ponieważ nie zdołał go przebić, a jedynie wyryć sporą szramę. Poza tym Paladyn zdołał już pochwycić młot, więc natychmiast Cie zaatakował, przy okazji wysyłając przed sobą poziomą falę energii Magii Światła, a także osiem pocisków, z czego dwa miały uderzyć w Twoje plecy, a kolejne sześć w oba boki.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wysłał je na spotkanie dyniom, gdyż Upiór nie zamierzał bawić się w przyjmowanie pocisków. Co do fali energii to spróbował pod nią i wykonać unik przed młotem, by zadać cięcie mieczem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pocisków pozbyłeś się bez problemu, za to próba przejścia pod falą była znacznie gorszym pomysłem, co poskutkowało trafieniem Cię i posłaniem na najbliższe drzewo, które solidnie złamałeś, a rosło około dziesięć metrów od miejsca, w którym wcześniej stałeś. Ale zawsze można doszukiwać się jakichś plusów: Paladyn chociaż nie miał jak zdzielić Cię młotem, prawda? Inna kwestia, że właśnie biegnie w Twoim kierunku, aby skorygować ten błąd.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Warto byłoby czasami liczyć na konia, któy mógłby uderzyć w paladyna w pełnej zbroi. Wydał odpowiedni czar, by opętany zwierz mógłby to zrobić. Nastepnie sięgnął po swój miecz i odskoczył za drzewo, przynajmniej mieć jakąś osłonę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lepszą osłoną okazał się właśnie koń, który zajął Paladyna, dając Ci czas na zaplanowanie kolejnego posunięcia.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Teraz pytanie, na ile pozwoliłaby mu magia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wiele, choć zależy co chce dokładnie zrobić.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Znów dynie, ale tym razem wysoko z góry w maga. Tak, by ten skupił się na górze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Co też uczynił, niszcząc dynie mierzonymi pociskami światła. Zapewne kończy mu się już energia i woli oszczędzać ją na ostateczną rozprawę z Tobą.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zwiększył natężenie ilości dyń spadających na niego, a sam zaczął się skradać za jego plecy z mieczem w ręku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Szło sprawnie dopóki Cię nie zauważył, gdy byłeś w połowie drogi. Wtedy od razu zaatakował, wyprowadzając swoim młotem szeroki, poziomy zamach od lewej do prawej, który miał za zadanie skruszyć Twój bark.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Odskoczył pod kątem 45*, a następnie skupił się na atakowaniu go z drugiej strony dyniami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się tylko częściowo, zdołał zahaczyć Cię głowicą młota o plecy. Mimo iż uderzenie było słabe, to doładowane potęgą Magii Światła, toteż od razu wylądowałeś na ziemi. Gdy wstawałeś, opierając się na łokciach i kolanach, on już podnosił swoją broń, aby skończyć ten pojedynek.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czyli przyjmuje dynie jak gdyby nigdy nic? Przeturlał się na bok. Ewentualne uderzenie uszkodzi jedynie sztuczną głowę ‐dynie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie uszkodziło nic, ale on ponowił atak.
//Wysyła pociski, nim dynie go dosięgną.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Nieźle.
Zwiększył ataki uderzając w niego z trzech stron, z wyjątkiem przodu. Znów przeturlał się, lecz tym razem w lewo.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Co nie?//
Tym razem musiał odpuścić, stawiając wokół siebie świetlistą tarczę. Później, o dziwo, zaczął się cofać…

[Kubeł1001]

Vader0PL

A teraz spróbował wstać i dla pewności się rozejrzał osłaniając się dyniami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nic, on zaś pewnie uznał, że jesteś czym więcej niż zwykłym potworkiem, które może zabić, tak więc wrócił do miasta, aby stamtąd wezwać pomoc.