Las Krathusa

[Kubeł1001]

FD_God

‐Pchła… Przyprowadzić żywego i połamać mu ręce by nie używał tej swojej magii…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dwóch kuszników skoczyło w las, ale po dziesięciu minutach wrócili z niczym.
‐ Uciekł nam sku*wysyn. ‐ powiedział smętnie jeden.
‐ Ale za to wiemy gdzie to jego miasto. ‐ powiedział drugi.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No i pięknie, idziemy im to puścić z dymem.‐ Oznajmił, po czym wraz z drużyną udał się powoli w stronę miasta.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Miasto było imponujące. Zbudowane na dziesięciu wielkich drzewach stanowiło całość dzięki sieci kładek i pomostów. Było tam wiele domów, choć widziałeś jedynie dachy przez palisadę, która je osłaniała. W palisadzie było kilka bram, ale to zasłonięto drewnianymi belkami i kłodami.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jestem prawie pewien, że ogary z łatwością przejdą po bramie, drzewach czy też samej palisadzie, potem tylko zapalić… To jak?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pewnie tak, ale mogę się założyć, że jest od cholery Elfów z łukami wymierzonymi w naszym kierunku. ‐ powiedział jeden z Twoich ludzi.
Pozostali rozglądali się niespokojnie.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Też racja… No to jak to spalimy? Podpalicie pociski czy drzewa, na których to wszystko sobie istnieje?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Najlepiej będzie spalić drzewa. Wtedy sami wskoczą pod nasze topory. ‐ powiedział Twój zastępca.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to ustalone, ogary najlepiej się do tego nadadzą, tyle ich co drzew.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Twoi ludzie z ogarami zaczęli się zbliżać do drzew, na których stało miasto aż… spadł na nich deszcz strzał.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Pawęże ku*wa, pawężę!‐ Powiedział, po czym nad głową ustawił sobie pawęż i liczył, że ogary podpalą drzewa, tarcze miały na tyle pokaźne rozmiary, że raczej nie powinny one trafić w żaden punkty witalny czy to ogara czy to mężczyzny. Kusznicy, ostrzał!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kusznicy strzelali tyle, że nie wiedzieli gdzie więc bełty w większość chybiały. Jedno z drzew zaczyna się palić, ale pozostałe nadal dobrze się trzymają.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Palić, palić!‐ Krzyknął, po czym samemu ze swoim ogarem pomagał palić drzewa.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zapaliliście kolejne dwa, aż… z miasta zsunęły się cztery liny, a po nich zeszli wojownicy Elfów. Było ich 14. Połowa uzbrojona w zakrzywione miecze i ochraniająca się tarczami, a reszta miała łuki i strzały.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Liczyłem, na większy komitet powitalny.‐ Rzekł, po czym wskazał kusznikom ich cel w postaci łuczników, a sam zszedł z Ogara, który dalej powinien palić drzewa. Thrallu, przydasz się tutaj.‐ Rzekł, po czym zakrył się pawężą przed łucznikami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tyle, że nikt do Was nie strzelał. Łucznicy ustawili się za miecznikami i czekali.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Skoro wolicie czekać aż wam podpalimy każde drzewo to proszę bardzo.‐ Zaśmiał się głośno.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Brak odpowiedzi choć jeden z Elfów wystąpił przed szereg.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jeden, serio…? Twierdzę, że nawet wszyscy walczący wręcz nie mieliby szans.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Kim jesteście? Czego chcecie? Jeśli bogactwa zapłacimy Wam, lecz musicie odejść. ‐ powiedział Elf. W tej krytycznej sytuacji próbował dyplomacji.