Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nom, czekali.
W końcu wozy zostały załadowane, zaprzężone i obsadzone woźnicami, więc chyba pora ruszać, nieprawdaż?
Ta. Ruszył.
//On nie powiedział, gdzie dojdzie do spotkania, a Ty nie pytałeś :V//
//
//Wróć i się spytaj?//
///Muszę?
//Mógłbym Ci powiedzieć, ale wiesz jak to jest z wiedzą gracza i wiedzą postaci, nie?//
///Złość
//Idź i zapytaj, nie pie**ol.//
Poszukał kwatermistrza.
Szczęśliwie był tam, gdzie wcześniej go zastałeś.
‐Ten, gdzie mam jechać?
‐ Ku*wa… To Ci nie powiedziałem? ‐ spytał ze zdziwioną miną.
‐Niestety. Też trochę moja wina, bo się nie spytałem.
‐ Polana niedaleko rozstaju dróg.
‐Najbliższy gościnniec?
Pokiwał głową. ‐ No, jedźcie już, bo jak się spóźnimy, to będę nam kazali płacić, sku*wysyny.
Kiwnął głową i opuścił fort, by wraz z wesołą ekipą ruszyć na tamto miejsce.
I się tam znalazłeś, jak na razie byliście sami, a na to przynajmniej wyglądało.