Krasnoludzki fort rozbójniczy
-
Kuba1001
Kolczy kaptur i pancerz zrobiły swoje, więc nie zginął, acz odwróciłeś jego uwagę na tyle, aby drugi bandyta ogłuszył go ciosem młota w głowę, a później zakończył sprawę kilkoma innymi. Jednakże nie ma czasu na fetowanie zwycięstwa, drugi napastnik właśnie wspiął się po murze i skorzystał z okazji, aby zamachnąć się na Ciebie mieczem… Poczułeś falę bólu rozlewającą się po głowie, a chwilę później fontannę krwi. Na sam koniec dostrzegłeś w jej kałuży swoje własne prawe ucho.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Dość znaczne, nie była to żadna konkurencyjna banda ani pierwsi lepsi najemnicy, których można wynająć w przydrożnej karczmie, ale prawdziwa elita, która chyba przegrała tylko dlatego, że źle ocenili Waszą liczebność… Dość szybko naliczyłeś osiemnaście trupów i dwudziestu rannych, acz pewnie obie te liczby się powiększą, gdyż część może zginąć, a do rannych trzeba też doliczyć pewnego bandziora bez ucha…
-
-
-
-
-
-
-