Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Wioska w Księstwie Orków

Wioska w Księstwie Orków

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
69 Posty 1 Uczestników 237 Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #53

    avatar Kuba1001 Kuba1001

    Kilku stałym klientom lub przyjaciołom karczmarza, czy też obu na raz, nie spodobało się to, co robisz, więc ostentacyjnie wstali, a inni poszli o krok dalej, często dosłownie, a dwóch nawet dobyło broni, ściślej mówiąc jeden miał dwuręczny młot bojowy, a drugi dwa miecze długie.
    Karczmarz nie odezwał się, bo i po co? Twój pokaz Magii i znajomości faktów z jego życia chwilowo przeraził go, ale po chwili zdał sobie sprawę, że jest kuwa Orkiem, a żaden Ork, do kuwy, nie będzie giął karku przed Magiem! W końcu jedną z nadrzędnych zasad, jaką wyznawała większość Orków, było hasło “Siła ponad Magią!,” które mówiło o wyższości wojownika nad Magiem… Niemniej, spróbował znów Cię zdzielić, a gdy zrozumiał, że i tym razem się to nie uda, to nabrał odpowiedniej ilości śliny i splunął Ci nią w twarz.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #54

      avatar tadeusz999 tadeusz999

      ‐ Podoba mi się Twoja odwaga, już Cię polubiłem ‐ zagadał do karczmarza.
      Jednak po chwili dodał:
      ‐ Ch*j Ci w dupę. Tylko żartowałem.
      Uprzednio redukując efekty Magii Próżni tak że powietrze wróciło do normalnego stanu, sprzedał karczmarzowi zręczny cios mieczem jednoręcznym mieczem prosto w jedno z czułych miejsc. Cios miał w zamiarze być śmiertelny.
      Gdyby tamci z tym młotem i mieczami chcieli zaatakować to za pomocą Magii Próżni siłą powietrza wytrącił ich broń z rąk i gdyby się udało to skierował za pomocą powietrza ich własnymi broniami ciosy prosto w serce, szyję lub narządy płciowe.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #55

        avatar Kuba1001 Kuba1001

        Wytrącenie broni jak najbardziej Ci się udało, ale druga część manewru niezbyt, ponieważ oręż został przytrzymany przez innych zielonoskórych, gdy Ci zauważyli, że próbuje sobie odlecieć… Niemniej, czy jakikolwiek Ork przejąłby się taką błahostką jak brak broni w łapie? Cóż, na pewno nie ci dwaj, ponieważ zaszarżowali na Ciebie i Hobbitów. Jeden chwycił któregoś z Niziołków i posłał go na przeciwległą ścianę karczmy, zaś drugiego zaczął naprzemiennie dusić i okładać pięścią. Nie mogłeś zorientować się, który Hobbit jak oberwał, ponieważ i Ty dostałeś solidnym prawym sierpowym w szczękę i poczułeś na języku ciepłą ciecz o smaku krwi, a także pływający w niej ząb. Zielony nie zamierzał na tym poprzestać i złączył dłonie w jedną, wielką pięść, aby wznieść je później na górę i opuścić w dół, wprost na Twoją głowę.
        Nie jest zbyt różowo, ale nie jest też strasznie: Zrobi się tak, gdy pozostali Orkowie również postanowią dołączyć do mordobicia, wtedy nawet żywa tarcza z Hobbita lub Magia Cię nie uratuje…

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #56

          avatar tadeusz999 tadeusz999

          Odskok od tego Orka co sierpowego nam sprzedał, błyskawiczny i fałszywy ruch mieczem w jedną stronę aby go zmylić i później dopiero centralne uderzenie w szyję z lewej pięści i jeśli się udało z mieczem w prawej ręce ukłuciem miecza w jego szyję. Ale porządnym. Najlepiej jakby przebiło jego szyję na wylot.
          Jeśli uprzedni manewr się uda ‐ to ratujemy Hobbitów. Za pomocą Magii Próżni napychamy mu (agresorowi który zajmuje się atakiem na Hobbitów) do narządów wewnętrznych tyle powietrza że rozsadzi je od środka.
          Za pomocą Magii Umysłu wrzucamy też w jednego z pozostałych Orków wspomnienie, jakoby drugi tam czekający napomknął coś w stylu “Ch** Ci w dupę” do niego, aby rozgorzało mordobicie między tamtymi ‐ Ci zajęci sobą być może nie zwróciliby uwagi na Ral‐Tala.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #57

            avatar Kuba1001 Kuba1001

            Dwie pierwsze akcje się udały i obaj zielonoskórzy padli trupem, oczywiście ten drugi w bardziej widowiskowy sposób, przez co trzecia czynność nie była konieczna, pozostali Orkowie jakoś stracili animusz i zaczęli ewakuować się z karczmy, zostawiając Cię samego, nie licząc Hobbitów i trupów swoich kompanów.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #58

              avatar tadeusz999 tadeusz999

              Teraz Ral‐Tal starał się opie**olić karczmę z wszystkiego co się da ale uważając jednocześnie na siebie.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #59

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                //A może tak konkretniej? Bo nie jestem pewien czy chce ukraść piwo, jedzenie czy może postanowił sobie zapie**olić stół lub krzesło.//

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #60

                  avatar tadeusz999 tadeusz999

                  …Ale przed kradzieżą zdecydował się sprawdzić stan zdrowia Lote i Enhera.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #61

                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                    Lote leżał pod ścianą, obolały, ale żywy, na co wskazują jego pojękiwania oraz próby wstania mimo pulsującego w plecach bólu, bo to nimi uderzył w ścianę… Enher nie miał się tak dobrze, jego twarz przypominał pełną siniaków krwawą miazgę, miał złamany nos, wybitych kilka zębów, rozcięte wargi i łuk brwiowy, a jego szyja była cała sina od śladów dłoni Orka, który tak go skatował… Ma niewielkie szanse na przeżycie, o ile jeszcze w ogóle żyje.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #62

                      avatar Naczelny Naczelny

                      Przypuszczam, że Lote da sobie radę przez chwilę bez mojej pomocy. Chciałem ograbić karczmę, jednakże jeden z moich niewolników walczy o życie. Nie dość że może się przydać, to jeszcze sam mu naważyłem tego piwa i wypadałoby odratować wiernego mi ziomka. Muszę wyjść z karczmy i poszukać jakiegoś orkowego szamana czy innego medyka. Może go odratuje. Jak ten Hobbit zginie, to na jego miejsce moim niewolnikiem zostanie jeden z tych nadętych pajaców, którzy się przyglądali tej hekatombie w karczmie, a po tyrańskiej pracy oddam go dzikiemu zwierzowi! Nie mówię, że nie!

                      Pomyślał Ork.

                      Wyszedł z karczmy szybkim krokiem i zakrzyczał:

                      ‐ Czy jest tu jakiś szaman, alchemik albo chociażby zielarz? Potrzebuję pomocy przy Hobbicie w stanie krytycznym. Prawdopodobnie.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #63

                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                        Swym pytaniem niewiele zyskałeś, bowiem wokół karczmy zebrał się spory tłumek zielonoskóych, przeważnie uzbrojonych po zęby mężczyzn, w tym wielu strażników miejskich. Jeden z nich, zapewne dowódca lub ktokolwiek wyższy rangą, uzbrojony w dwuręczny topór i elementy pancerza płytowego wraz z grzebieniastym hełmem, wystąpił przed szereg.
                        ‐ A Ty kuwa co? ‐ warknął. ‐ Burdel kuwa w karczmie robisz i myślisz, że Ci to na sucho ujdzie? Lepiej gadaj, i to dobrze, bo źle się to dla Ciebie skończy.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #64

                          avatar Naczelny Naczelny

                          Ech… Zakładam, że ten Ork ma swój honor. Trzeba będzie to zagrać inaczej.

                          ‐ Mam inny pomysł. Wyzywam Cię na pojedynek na śmierć i życie. Kto wygra zostaje dowódcą miasta. Jeśli się nie zgodzisz, to znaczy że nie masz honoru!

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #65

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            Ork, początkowo zdziwiony, zaśmiał się serdecznie, dopiero po kilku minutach ocierając łzę rozbawienia.
                            ‐ A ja co? ‐ spytał, mierząc kciukiem we własną pierś. ‐ Jakiś ku*wa wódz? Jestem tylko dowódcą kilku miejskich żołdaków, który ma rozkaz albo Cię zabić, albo schwytać, tak więc lepiej nie pie**ol od rzeczy i gadaj, co tam zaszło, chociaż tamci, co z karczmy spierdzielili mają już swoją wersję.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #66

                              avatar Naczelny Naczelny

                              Za pomocą Magii Umysłu spróbował wtłoczyć mocne przeczucie w uzbrojonego Orka obok dowódcy Straży, jakoby tamten miał za chwilę się odwrócić do niego, zwalić na niego winę i zabić na miejscu. W międzyczasie paplał coś po cichu, aby skorzystać trochę na czasie.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #67

                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                Twoje zaklęcie powoli zaczęło działać i najpewniej odniosłoby zamierzony skutek, gdyby nie dowódca straży, nieświadomy Twoich działań, ale wyraźnie wku*wiony, który stracił cierpliwość i zwyczajnie zdzielił Cię pięścią w twarz, pozbawiając Cię jednego zęba oraz gruchocząc nos, co rzecz jasna przerwało inkantację zaklęcia.
                                ‐ Zabierać go! ‐ krzyknął, a po chwili dwóch jego podwładnych, wśród których nie było tego, nad którego umysłem pracowałeś, ruszyło w Twoją stronę, aby wypełnić rozkaz swego szefo i Cię pochwycić.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #68

                                  avatar Naczelny Naczelny

                                  Ech, kawał skuwiela z tego Orka. Ork całe życie się uczy, jak to piszą w mądrych księgach. Jaki normalny Ork bardziej ceni porządek niż rozpie**ol i łamanie kości?*

                                  ‐ Dobra, powiem. Moja wersja wydarzeń jest taka, że obraziłem karczmarza, a ten mnie chciał zdzielić. To on wywołał burdel, nie ja. Niestety, gdy chciałem mu zakomunikować żeby przestał robić pobojowisko to dalej próbował mnie napi**dalać. To jak na prawdziwego Orka przystoi, zabiłem go w obawie o własną dupę i coś więcej. Niestety grupka złego kolesiostwa tego typa rzuciła się na mnie i próbowała przerobić na żarcie dla… Eee… Wampirów. Jednego zabiłem w prawdziwej walce a drugiego rozharatałem w sposób nieprzepisowy. Ale ważne kto zaczął, nie? ‐ zwrócił się do dowódcy straży.

                                  ‐ Chociaż równie dobrze mógłbym was zabić, bo rozpie**oliłem całą karczmę i niezgorszych wojowników. Zastanówcie się. Słuchajcie, możecie wziąć sobie tę karczmę i jej przeróżne dobra, tylko dacie mi moich niewolników, dobry worek warzyw i owoców oraz puścicie z miasta. W przeciwnym wypadku być może będziemy musieli walczyć na śmierć i życie. Trzech czy dziesięciu – to pestka. Pamiętajcie, cała karczma piechotą nie chodzi. Chyba.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #69

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Orkowie zawsze byli łasi na łupy i grabież, wielu w końcu z takowych żyło, ale okradzenie tak wspaniałego przybytku jakim był ich wódopój, a do tego należący najpewniej do ich przyjaciela, tudzież przyjaciółmi byli tamci zabici później zieloni, to było już zdecydowanie za wiele i role się odwróciły, teraz to straż musiała powstrzymywać tłum przed samosądem, najpewniej tak bolesnym, jak się tylko dało, ale nie oznaczało to wcale, że byli po Twojej stronie, gdyż zostałeś skuty, a później wyprowadzony z dala od karczmy, w stronę centrum, prowadzony przez sześciu strażników, w tym dowódcę. Dwóch innych szeregowych taszczyło Twoich Hobbitów.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                    • Zaloguj się

                                    • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                    • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                    • Pierwszy post
                                      Ostatni post
                                    0
                                    • Kategorie
                                    • Ostatnie
                                    • Użytkownicy
                                    • Grupy