Warmuga
-
Kuba1001
‐ To oczywiste, że pokryjemy szkody, a przynajmniej spróbujemy… To może być trudne, na granicach zrobiło się niespokojnie, Księstwo Pajęczej Królowej zaatakowało i stoi obecnie pod Fortem Kvatch, łupieżcze bandy Goblinów i Worgenów wysłane przez Drowy znalazły wspólny język ze zwykłymi bandytami, których nigdy u nas nie brakowało i razem grabią wsie i małe miasta… Sytuacja jest naprawdę nieciekawa… ‐ powiedział ponuru Krasnolud i westchnął, a później nieco się rozchmurzył i dodał: ‐ Ale król uratuje sytuację, jak zawsze… Poza tym nie czas myśleć o odległym i niedotyczącym nas, najpierw musimy odbić Warmugę.
Jeśli już mowa o Warmudze, to właśnie zbliżyliście się doń na tyle, żeby ją widzieć, a w Twoich oczach przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy: Po masywnej bramie i wieżach nie było śladu, spora część dalszych zabudowań również legła w gruzach… Dopełniały tego liczne namioty i ogniska wypełniające przestrzeń przed i wokół twierdzy, gdzie z pewnością obozowali zielonoskórzy, jednakże zastanawiające było, że w ogóle obozowali na zewnątrz… Być może Twoi wojacy w podziemiach stawiają wciąż zaciekły i skuteczny opór? A może natrafili na jeden z rojów Burgundów, na które niegdyś uskarżali się Twoi górnicy? To byłyby, bez dwóch zdań, pozytywne scenariusze, ale nie można też wykluczyć, że to inni grabieżcy, którzy przybyli tu na wezwanie tamtych Orków, którzy zdobyli Warmugę, chcąc tu osiąść i zmienić krasnoludzką fortecę w łupieżczy bastion lub po prostu wziąć nieco łupów dla siebie, w końcu broni, pancerzy, złota, klejnotów i innych skarbów starczy z nawiązką dla każdego… -
Konto usunięte
Bogumyr ocenił sytuację panującą przed twierdzą, zniszczone wieże i Wieczna Brama, przeklęci orkowie. Będą musieli za wszystko zapłacić. Gniew na wodzy, mawiał praprapra dziadek Bogumyra, który słynął z posiadania przysłowia na każdą okazję.
‐ Brama i tak jest w ruinie, powinniśmy wykorzystać okazję do przeprowadzenia ostrzału, żeby rozbić formację orków, następnie zmusić ich do ataku na nasze przygotowane pozycje. W tym czasie ja, moi gwardziści i z dziesięciu chłopa, zapuścimy się tunelem do kopalni, gdzie sprawdzimy czy ktokolwiek przeżył, przy szczęściu zostaniemy wsparci przez ocalałą defensywne podczas wypchnięcia orków z wnętrza twierdzy. Zakleszczymy ich w Filarach. To pierwsza sugestia ‐ podrapał się po brodzie Bogumyr. ‐ Drugą jest przeniesienie bitwy do wnętrza twierdzy, upozorowanie głównego uderzenia przy użyciu wielkoludów, które zmylą przeciwnika. W między czasie najlepsi wojownicy wykorzystają zamieszanie, przedostaną się tunelem do centrum i przejmą kusze, które ze względu na małą wagę rozmieścimy w strategicznych punktach. Armia wspierana przez olbrzymy zepchnie wojska prosto w obwód złożony z krasnoludów, które przedostały się do wnętrza, tam zaczekają kusznicy. -
Kuba1001
‐ Uważam, że pierwsza opcja brzmi rozsądniej. ‐ odparł Krasnolud i przekazał rozkazy swoim podwładnym starszym stopniem. Nie minęło kilka godzin, jak znaleźliście się o wiele bliżej twierdzy, chyba wciąż niezauważeni, dzięki hulance w obozowisku zielonoskórych. To właściwie więcej niż dobrze, dzięki temu Krasnoludy mogły rozstawić bombardy, katapulty i balisty oraz ukryć strzelców i piechotę tak, aby zaskoczyli wroga, gdy spróbuje kontrataku, a znając temperament Orków i reszty spółki to spróbuje na pewno… Poza tym oficer oddelegował Ci dziesięciu najlepszych spośród zwykłych wojowników plus dwóch elitarnych członków Białej Gwardii. Poza tym Magowie zaczęli ładować magiczną artylerię, podobnie jak obsługa balist i katapult swoje zwykłe, ale i tak skuteczne, zabawki.
-
-
Kuba1001
A i owszem, bowiem takiego huku i zniszczenia nie widziałeś nigdy wcześniej, a nastąpiło to, gdy bombardy wystrzeliły. Chwilę później chaos spotęgowały katapulty, a balisty zakończyły sprawę, zabijając pojedynczych Orków czy innych zielonych biegających bez ładu i składu po obozie, ale po chwili zaczęli biec w Waszym kierunku, zaś operatorzy poszczególnych machin zaczęli ponownie ładować swoją broń, niektóre z balist zdążyły już nawet wypalić.
-
-
Kuba1001
Dotarliście do niego niezauważani, a nawet jeśli któryś z wrogów Was dostrzegł, to pewnie nie podzielił się tą informacją z resztą, gdyż większość atakujących zginęła od gradu bełtów wystrzelonego przez krasnoludzkich kuszników. Kilku Twoich brodaczy ustawiło się z tyłu, aby zabezpieczać pochodu i mieć pewność, że nikt się nie zgubi, w końcu tylko Ty i Twoi gwardziści znacie te tunele. Tak czy inaczej, pora poprowadzić grupę naprzód.
-
-
Kuba1001
Nie tak nieznane, w końcu tunele były dla Ciebie drugim domem, więc kluczyliście po nich szybko i sprawnie, zatrzymując się przy jednym z licznych sekretnych wejść, skąd dobiegały głosy przynajmniej kilku Orków czy innych zielonoskórych przebywających w pobliżu. Po ich tonach słychać, że niezbyt przeraża ich przybycie krasnoludzkiej armii, tudzież w ogóle o niej jeszcze nie wiedzą.
-
-
-
-
-
-