Miasto Battlehammer

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Daj mnie kilka godzin. ‐ odparł i wrócił do kuźni ze swymi pomagierami.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Tak też zrobił, bez słowa odwrócił się i ruszył w poszukiwaniu jakiejś karczmy ażeby przesiedzieć najbliższą godzinę gdzieś w ciszy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Szare Krasnoludy to nie Krasnoludy powierzchniowe, ale i tak w mieście Battlehammer była prawdziwa mnogość karczm, tawern, oberż i innych tego typu budynków.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Tak więc radośnie, wolnym krokiem ruszył ku jakiemuś kontu owej karczmy gdzie mógłby sobie spokojnie posiedzieć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Siedziałeś sobie, karczmarz nie miał ochoty podejść i zebrać zamówienia, podobnie jak inny klienci, którym nie śpieszno było do Ciebie zagadać.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Nie na to oczekiwał, nawet tego chciał. Cały czas wyprostowany, wygodnie usadowiony na krześle siedział wpatrzony przed siebie rozmyślając nad tym gdzie to mógłby się udać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tytan polecił Ci miasto Ruhn na powierzchni, a było też więcej wartych odwiedzenia lokacji.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Gdy tylko pierwsza myśl pojawiła się w jego głowie zaczął się jej trzymać jakby była jedyna. A gdy minęła według niego godzina najzwyczajniej w świecie się podniósł i ruszył ponownie ku kuźni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dobiegał stamtąd głośny odgłos uderzeń kowalskiego młota, co znaczyło, że kowal jeszcze nie skończył swojej roboty.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Tak więc stanął w miejscu, gdzieś przy kuźni i w spokoju czekał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Minęła dodatkowa godzina i dopiero wtedy kowal opuścił swoją kuźnię. Wypatrzył Cię od razu i ruszył w Twoim kierunku.
‐ Młot gotowy. ‐ rzekł spokojnie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Jako że Znait nie potrafił się gniewać spokojnie odpowiedział.

‐ Ja jednak prosiłem cię o młot.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Kurna mać, miałem napisać młot ;‐;
Zaraz edytuję ;‐;//

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ W takim razie chętnie go zobaczę, no i oczywiście kupię .‐ stwierdził odwracając wzrok na kowala ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kowal ruszył do kuźni i dał Ci znak, żebyś poszedł za nim.

[Kubeł1001]

Bilolus1

I tak też zrobił, wmaszerował do kuźni oczywiście uważając na próg drzwi który zapewne był dla niego znacznie za mały.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Musiałeś się schylić, ale dzięki temu trafiłeś do kuźni. Krasnolud‐kowal odebrał tam z rąk swego pomagiera gotowy młot i sprezentował Ci go.
Dwuręczny, o zdobionej rękojeści, ciężki, zaopatrzony w kolce na całej powierzchni, największe szpikulce sterczały z góry i boków.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Podniósł go i w ciszy zmierzył, mierzył w końcu nieco ponad dwa i pół metra więc według krasnoludzkich standardów młot dwuręczny mógł być zaledwie jednoręczny. Jeśli jednak był dobry spojrzał na krasnoluda.

‐ Ile będzie mnie kosztowała owa broń ?‐ spytał tak żeby tylko kowal go usłyszał ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kowal jednak stanął na wysokości zadania i wziął pod uwagę Twój niekrasnoludzki wzrost, więc młot jest dwuręczny, tak jak chciałeś.
‐ Sto złota. ‐ odparł po chwili namysłu kowal, lecz mogłeś być pewien, że każdemu innemu klientowi naliczyłby pięć czy sześć razy więcej.

[Kubeł1001]

Bilolus1

W takim razie sięgnął gdzieś w głębię swego pancerza i postarał się wyszukać owe sto monet.

‐ Jeśli ta broń się spisze to wrócę tu i dam ci, synu Turina o wiele więcej do roboty. A zapłacę także, o wiele lepiej.