Miasto Battlehammer
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Tak się złożyło, że zaatakowałeś jako trzeci. Pierwszego szarżującego Szaraka Sku*wol odtrącił ciosem łapy, ten zaś wylądował na kamiennej ścianie tunelu i tylko swemu opancerzeniu oraz wytrzymałości zawdzięczał życie, choć i tak pewnie solidnie się poobijał, a przy okazji stracił też przytomność. Drugi miał mniej szczęścia, po krótkiej walce zmiażdżył Mutantowi stopę, a ten odwdzięczył mu się, nabijając go na swoje ostrze, które miał przytwierdzone do prawej dłoni.
Tak się złożyło, że jesteś teraz pierwszy. -
-
Kuba1001
Ostrze wbiło się mocno w łapsko Sku*wola, acz nie odrąbało go, a zatrzymało się na kości. Co prawda w ten sposób utrudniłeś mu, jeśli nie uniemożliwiłeś, dalszą walkę za pomocą tej kończyny, ale z drugiej strony nie miałeś jak wyszarpnąć swego oręża z rany. A Mutant miał także pełną kłów paszczę, ogon z zawieszoną na końcu kulą nabijaną kolcami oraz drugie łapsko z wielkimi pazurami, którą to po Ciebie sięgnął.
-
-
Kuba1001
Zapewne by spróbował, ale ból w uderzonej łapie był zbyt wielki, toteż Mutant zaczął się powoli cofać, co wykorzystał jeden z Szarych. Zapewne mierzył już dłuższy czas, gdy Ty zajmowałeś walką Sku*wola, ponieważ ciśnięty z wielkim rozmachem młot trafił go głowicą z metalowymi kolcami prosto w twarz, zapewne zabijając, a na pewno pozbawiając przytomności. Po upadku, dosłownym, swego obrońcy, Skaveni natychmiast pierzchli, może z wyjątkiem kilku pechowców, których upadający Mutant zwyczajnie zmiażdżył.
-
-
-
-
Kuba1001
Opuściliście kanały i ruszyliście do ratusza. Szczęśliwie sprawę zdawania raportu wzięli na siebie urzędnicy Imperatora, podobnie będzie pewnie z czyszczeniem kanałów przy użyciu wojska. No cóż, teraz właściwie możesz iść do siebie lub karczmy, aby spotkać się ze swych partnerem w interesach, zwłaszcza że masz przy sobie trzysta pięćdziesiąt sztuk złota więcej.
-
-
-