Miasto Argent

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Mhm. ‐ potwierdziła, że rozumie.
Mam do czynienia z pachołkami, którzy najwyraźniej nie lubią zbiorowego współżycia i nie mają własnych poglądów. Lepiej trafić nie mogłam. Jak tak dalej pójdzie to bede musiała tutaj znaleźć pracę oraz zostać na dłużej!
‐ A jak wygląda taki trening? Walicie się mieczami po łbach?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Przed Tobą majaczy już Argent.
Looty:
‐ Ćwiczymy osobno lub grupami, a później w walkach oddział na oddział. Czasem walczymy też przeciwko kawalerii czy łucznikom by dopasować się do walki z każdym przeciwnikiem. ‐ wtrącił starszy.

[Kubeł1001]

Zeromus

Lekko zarzenowany
‐ a więc przez ich głupotę musiałem tutaj wrócić … Jeszcze mi za to zapłacą …
Jedzie dalej w kierunku miasta

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Mieć miecz w dłoni to na pewno ciekawe doświadczenie, a ile siły musicie posiadać…
*W życiu nie słyszałam o gorszym treningu, oni idą z nami ‐ demonami na wojnę czy z byle knypkami krasnoludami? *

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Gdy zbliżyłeś się do miasta zatrzymałeś się pod dwiema wieżami, z których celowali do Ciebie łucznicy. Przy bramie stali żołnierze uzbrojeni w krótkie miecze i sztylety, chroniący ciało kolczugami i szyszakami. Było tam też trzech wojowników z krótkimi mieczami, długimi włóczniami, wielkimi tarczami, hełmami z przyłbicą i w zbrojach z zachodzących na siebie płytek. Między nimi stał dowódca w ciężkiej zbroi płytowej. W prawicy miał młot, a w lewicy tarczę. Przy pasie miecz, a także róg.
‐ Stać! ‐ ryknął, a reszta piechurów i tarczowników ustawiała się w pozycji obronnej. Łucznicy natomiast napięli nerwowo cięciwy łuków. ‐ Kto idzie? ‐ dodał dowódca.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Jak śmiecie mnie nie poznawać ! Jam jest Mateus Palamecia …I jeżeli nie przestaniecie do mnie celować to spotka was sroga kara !

[Kubeł1001]

Kuba1001

Looty:
Młody pokiwał głową zamawiając kolejną kolejkę.
Zero:
‐ Imię? ‐ zapytał beznamiętnie dowódca, a strażnicy nadal celowali do Ciebie z broni.

[Kubeł1001]

Zeromus

zapamiętam to sobie
‐ Mateus

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Jesteście niezwykle rozmowni. ‐ stwierdziła z entuzjazmem Lajla, przepełniona szczerością i bólem, czekając na zamówioną kolejkę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
‐ Powód przybycia do miasta? ‐ zapytał gdy jeden z żołnierzy notował.
Looty:
Młody wydawał się nieco spięty, ale pociągnął łyka z następnej kolejki, uśmiechnął się do Ciebie i powiedział;
‐ To może pójdziemy do mnie?

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Główna siedziba mojego rodu się tutaj znajduje, więc jaki może być cel przybycia ?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Nareszcie. Mogłam go od razu wrzucić do wora i zabrać ze sobą, a nie sie patyczkować. Tylko skąd bym wzięła worek?
Dokończyła swojej porcji alkoholu i odstawila szklankę na stół.
‐ Zatem chodźmy. ‐ Wstała od stoliku i podeszła do drzwi, czekając na mężczyznę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
‐ Jaki niby ród? Szlachty tu dawno nie było… ‐ powiedział wyraźne wątpiąc w Twoją wersję.
Looty:
Mężczyzna pożegnał się z kumplami i prowadził Cię do innej karczmy, skąd widać było otoczony wysokim murem kompleks, prawdopodobnie miejsce ćwiczeń i koszary Krzyżowców.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Niech to będzie ostatni raz, kiedy muszę się powtarzać … Jestem Mateus z rodu Palamecia …

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
‐ A ja jestem Erik, kuzyn księcia Ludzi. Mów prawdę, albo się zmywaj.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Mówię prawdę … W przeciwnym razie skąd mógłbym mieć to …
Pokazuje sygnet z symbolem rodowym

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Od niechcenia spojrzał na sygnet i w końcu wydał rozkaz do otworzenia bramy.

[Kubeł1001]

Zeromus

Wjeżdża za bramę
*Przynajmniej tutaj wiedzą, kim jestem … Nie jak tamte paladyńskie psy *

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wjechałeś przez bramę i przywitała Cię szeroka i brukowana ulica prowadząca do wielu domów, sklepów, kramów i bazarów.

[Kubeł1001]

Zeromus

Chyba najwięcej informacji uzbieram, jak udam się do karczmy
Jak pomyślał, tak zrobił