W swej wytrwałości dalej podążała za młodziakiem.
‐ Mhm. Pewnie rzadko spraszasz kobiety do domu? Robienie mieczem i tym podobne musi pochłaniać czasu.
Zero:
Problemem mógł być solidny zamek w drzwiach, który skutecznie zatrzymał Cię przed tym.
Looty:
‐ Trening pochłania wiele czasu. A poza tym staram się o awans.
‐ Sądzisz, że awans zrekompensuje Ci straty życia towarzyskiego? ‐ spytała, udając zainteresowaną, choć w rzeczywistości myślała o tym co będzie robić z młodziakiem, a lista rzeczy była dość długa.
‐ Dosyć tego ! Nikt nie będzie mnie tak traktował …
Wykonuje pare ruchów różdżką, co tworzy statyczne pole na ziemi wokół strażników
‐ Tym razem nie odpuszczę tym, co obrazili mój honor …
Looty:
‐ Życie towarzyskie? W armii nie ma na to miejsca. Dlatego szeregowcy nie mają rodzin. Jak zostanę oficerem to może spróbuję ją założyć. ‐ stwierdził i w końcu trafiliście pod drzwi jego mieszania. Otworzył je i wszedł do małego przedpokoju.
Zero:
//Niby jak ma to wyglądać? ._.//