Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dokładnie. A tak poza tym, to w końcu zauważyłeś jakąś znajomą twarz, a mianowicie tego Maga, z którym rozmawiałeś ostatnio na zbiórce i który to polecił Ci ten lokal.
Dopiero co wszedł, czy już tu był?
Dopiero co wszedł i od razu skierował się do baru.
Może go zauważy, a może nie. W sumie, może być ciekawie.
Raczej zauważył, bo ruszył w Twoim kierunku z kuflem piwa.
‐I jak tam?
‐ Najpierw dobre wieści czy złe? ‐ spytał, biorąc jednocześnie solidny łyk, aby później otrzeć rękawem piwną pianę z warg.
‐Złe.
‐ Szykują coś specjalnego dla nas, Magów. Jakieś zadanie lub coś w ten deseń.
‐A dobre?
‐ Do końca tygodnia, czyli przez następne trzy dni, nie mamy nic do roboty.
‐No, czyli idealne pół na pół.
‐ Jakby nie liczyć tych plotek to rzeczywiście.
‐Wiesz coś o tym zadaniu?
‐ Ja nie, ale inni mówią, że ma być wojna. Z Wróżkami, Nagami, Drowami, Orkami albo kimkolwiek jeszcze innym.
‐Tylko ci pierwsi zrobią z nas bambosze, więc szanse na przeżycie mamy spore.
‐ Innych bym też nie lekceważył.
‐To był sarkazm.
‐ Taaa… Nie załapałem.
‐Nie szkodzi.