Karczma niewiele się zmieniła, ponownie Magowie coś tu opijali w miłym towarzystwie, zapewne swój sukces, jakim było zdanie tego egzaminu, czy cokolwiek to było.
Poszło sprawnie, w sumie to dziwne, że do tej pory piwo i inne alkohole się nie skończyły… Chociaż, z drugiej strony, to karczma, w której przebywają głównie Magowie, może mają tu jakiegoś Maga Rumu w charakterze pracownika?
Nie dopytywał o okazję, w sumie nie musiał, liczył się zysk, a jeśli już o nim mowa, to karczmarz się o niego upomniał:
‐ Łącznie czterdzieści osiem złota się należy.