Heresh
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Zły dzień, zdecydowanie zły dzień…‐ Powiedział kasłając kilka razy, a następnie postarał się wypchnąć ostrze z ciała, rzecz jasna, by nie wyjść na debila, który się wykrwawi z tego powodu, to postanowił jeszcze w tym miejscu rany ustawić światło, które miałoby blokować upływ krwi, a zaraz wtedy lepiej będzie się wycofać do obozu medyków.
-
Kuba1001
Wszystko się powiodło, a droga do obozu poszła całkiem sprawnie, niewiele Demonów miało ochotę Cię zaczepić. No, poza jednym, a mianowicie wyraźnie wku*wionym Behemotem Pustki, który zauważył nie tylko Ciebie, ale, a może i przede wszystkim, Twoją ranę i Twój stan, co postanowił wykorzystać do pomszczenia innych Demonów i zyskania sobie w oczach swoich Lordów, przez co od razu pochylił wielki łeb i zaszarżował wprost na Ciebie.
-
-
Kuba1001
Nie wiedzieć czemu, tym razem Twoja Magia Cię zawiodła (może część jej zasobów samoczynnie przeszła do regeneracji ran?), przez co może i wzleciałeś w górę, a niedostatecznie wysoko, a to poskutkowało bolesnym kontaktem twarzą w twarz z Demonem, a właściwie to kontaktem ciała z rogami. Tak czy inaczej, zdrowo Ci je**ął, zaś gdy leżałeś na ziemi, zaczął ryć kopytami, być może już fetując tryumf, i po chwili rzucając się do kolejnej szarży.
-
FD_God
No, teraz już raczej mu się nie przyda lot, więc pozostaje jedynie schować swoje skrzydła z powrotem do ciała zbierając tym jakąś dodatkową energię, by z miejsca otoczyć się barierą i tym razem spróbować strzelić w łeb demona młotem z błyskawicą, rzecz jasna głównie stawiał tutaj energią na ofensywę.