Cóż, pora, więc przesiedzieć tam co najmniej godzinę, ale dodatkowo przy okazji coś tutaj zbadać. Leciał tak dalej otoczony piorunami kulistymi oświetlającymi okolicę, zatrzymałby się gdyby zdarzyło się coś ciekawego.
Ostatecznie wdrapałeś się na samą górę, uniosłeś spory głaz blokujący drogę i wyszedłeś na smaganą wiatrem równinę, gdzie nie było w sumie nic, no może poza Tobą i tym głazem. Bestii również nie ma. Albo uciekła tędy, albo poszła w dół.
‐Dla świętego spokoju jeszcze zobaczymy co jest tam na dole… Tutaj to jak szukanie wiatru w polu.‐ Pomyślał sobie i znowu ruszył przez dziurę tym razem kierując się w dół.
‐Gdzieś tutaj jest chyba leże tego czegoś… Śmierdzące leże…‐ Pomyślał sobie, a następnie ruszył wzdłuż tunelu przy okazji przyglądając się nieco bliżej ścianom, pragnął także ocenić stan podłoża oraz tego jak wysoki jest ten tunel.
Ściany są wilgotne i chropowate, pożłobione przez spływającą po nich wodę, podłoga to zwykła skała, w głównej mierze równa, choć zdarza się kilka zagłębień. Cały tunel wysoki jest na ponad trzy metry.