‐A może mi powiesz co jest złego w tym planie? O ile straż nie ma jakichś wspaniałych pozycji i uzbrojenia, to tak wy macie przewagę liczebną i pewnie nagromadzone jakieś prowizoryczne uzbrojenie, w dodatku będziemy po nich zbierać broń.
‐ Może nie widziałeś, ale mają tu ponad setkę kuszników i łuczników na wieżach. Nie damy rady nawet się do nich zbliżyć, zanim powystrzelają nas jak śnieżne króliki.
‐Można się tutaj kiedykolwiek spodziewać deszczu? Wtedy ich kusze staną się bezużyteczne… W dodatku jakiś dym też, by się nadał, utrudnia wizje, a przecież jakimś dmuchaniem tego nie usuną.
‐Nie przeszukali mnie tu w żaden magiczny sposób, a to właśnie posiadam. W dodatku zawsze mogę do odwrócenia uwagi wysłać swoich ludzi, by ci narobili rabanu pod bramą.
‐Jakbym się o to bał, to bym ich nie posyłał. To nie są zwyczajni wojownicy, a golemy. Tak więc naszym największym zmartwieniem będzie skombinowanie tego dymu, który utrudni im chociaż strzelanie.
‐Ciężko określić jaka to magia, ale z jej pomocą mogę gołą ręką mogę komuś zrobić dziurę w pancerzy płytowym, oczywiście uderzając w niego, a to tylko taki przykład.
‐ Prowizoryczne… Dobrze powiedziane. Głównie proste młoty, noże i toporki, ale ukryliśmy trochę mieczy, włóczni, tarcz i innej broni na czarną godzinę.