Miasto Ruhn
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Drogi panie karczmarzu, czy przeszkodzi panu wynoszenie stąd trupa krasnoluda…? Albo nawet kilku?‐ Powolnie wyciągnął swoją szabelkę i ustawił ją na stole ostrzem do dołu spoglądając jakby przez nią na krasnoluda.
‐Chłopaki, odsuńcie się… Nie będę potrzebował waszej pomocy w tym wypadku.‐ Podrapał się nieco lewicą po zaroście i dodał.
‐To moje pierwsze ostrzeżenie i ostatnie. Podwijaj rękawy to nikomu nie stanie się krzywda. -
-
FD_God
‐No widzisz cwaniaczku… To teraz dobrze ci radzę wysypać wszystko co tutaj wygrałeś i to z czym przyszedłeś. W końcu złodziejowi nie należy tylko odebrać to co ukradł, ale zabrać i część tego co miał by poczuł się tak jak ofiara, czyż nie mój krasnoludzki koleżko?‐ Spojrzał na niego spode łba uśmiechając się przy tym cwaniacko.
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Tak dwóch na jednego? Może dla wyrównania szans mam jeszcze sobie zawiązać oczy?‐ Roześmiał się głośno trzymając lewicę na swoim biodrze i krocząc powoli wokół nich z nadal wystawioną szablą ku dwójce krasnoludów. Postarał się w tym czasie dokładnie przyjrzeć ich pancerzom o ile takie mieli, a także i zbroi.
-
-
FD_God
‐Panowie, znaleźć tego ludzkiego chłystka i zrobić mu krzywdę, ja się tymi tutaj zajmę.‐ Zakręcił szablą w prawicy, po czym złapawszy szablę oburącz przeniósł się kolejny raz w przeciągu mrugnięcia okiem za jednego z nich i wykonał on precyzyjne cięcie katowskie. (Czyli rozwijając uderzenie to zostało wykonane z lewej strony na szyję przeciwnika, gdy taki krasnolud jakkolwiek się przed tym nie obronił, to jego głowa powinna już toczyć się po podłodze. Zaś jeśli jakoś udało mu się ochronić toporem to winien on mieć przełamany blok czy też drewnianą część topora) Jeżeli cięcie nie wyszłoby po jego myśli to zwyczajnie cofnąłby uderzenie już jedną ręką. (A szable były ostrzone z obu stron, co pozwalało na mniej więcej coś takiego)