Miasto Ruhn
- 
- 
- 
 FD_God FD_God‐No i co teraz zrobisz, złodzieju? Twój kolega martwy, a człowiek pewnie próbuje mnie jakoś dorwać zak…‐ Obrócił się na pięcie dookoła siebie wykonując pełne cięcie zapobiegawcze w razie, gdyby ten człowiek był za nim, oczywiście gdyby był to ktoś inny to by opamiętał się z szablą. 
 ‐… radając się za mną…
- 
- 
- 
- 
 FD_God FD_GodCiężko westchnął i poruszył się swoim krokiem w stronę krasnoluda oryginalnie obierając trasę tak by iść na wprost do wyjścia. Jeżeli napatoczył się na przeciwnika to z miejsca zasypał go gradem ciosów, które byłyby zdecydowanie zbyt skomplikowane do obrony z uwagi na to jak mógł je wykonywać z pomocą “palucha” od szabli. 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 FD_God FD_God‐Dobra chłopy, ma nauczkę na przyszłość, że nas się nie oszukuje, a tym bardziej by potem nie wracać po wpie**ol. Rzucić go do rynsztoka, a potem wrócić do karczmy i zapłacić oberży by sprzątnął krasnala z podłogi.‐ Podszedł następnie do swojego konia i wyciągnął z niego fajkę, nabił do niej nieco tytoniu i podszedł bliżej ściany. 
 ‐Jak już to wykonacie to posłać któregoś do mnie, trzeba to w końcu opić.‐ Uśmiechnął się nieco do swoich i koniuszkiem palca zapalił tytoń w fajce zaciągając się i wypuszczając dym z ust.
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Walka się skończyła, a facet skończył w rynsztoku. Natomiast Gerwazy dostał czymś w plecy. To była głowa krasnala zabitego w Karczmie. Zaraz po niej kawałek od niego wylądował trup. Wywalił je jakiś Mroczny Elf, który potem wrócił do Karczmy. A Karczmarz darł się: 
 ‐ Żadnych rozrób w mojej Karczmie! Zapłacicie mi 50 sztuk złota za to. Wiem, że macie!// Ten wpis jest do waszej dwójki jakbyście nie wiedzieli :V 
- 
 FD_God FD_God//Pragnę napomknąć iż był on przy ścianie, więc oberwałby tą głową w ramię. 
 ‐Tej, te ubrania to nie jest jakaś byle szmata!‐ Powiedział nieco zdenerwowany w stronę karczmarza. Dostaniesz te swoje 50 sztuk złota, bez problemu. Chłopaki z pewnością oddadzą te 50 jako moją część wygranej, no.‐ Odsunął się jeszcze nieco od trupa, by tego krew nie pobrudziła mu jeszcze podeszwy obuwia.
- 
- 
- 
- 
 

