Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Ofca usunął konto, Sanskryt też. Chwila… Niby z czym żartowałeś?// Skinęła głową. ‐ Czyli czekamy. Jak zwykle zresztą.
//Z 12 postacią, która miała się na nim skupić. Tak głupio się złożyło ;‐; ‐Aktualnie tak.
//No, głupio. Ale dwunastą postać zrób.// ‐ Aktualnie? A co później?
‐Przystąpimy do zemsty.
‐ To już brzmi lepiej.
‐Dobrze. Czyli mamy jako taki plan.
‐ Dopracuje się go później.
‐Pewnie. Wezmę się za robienie priowizorycznej palisady.
‐ Na pewno nie sam.
‐Tak. Pewnie tak.
‐ Jakbym była do czegoś potrzebna, to wołaj.
‐Dobrze. Wyszedł i ruszył w kierunku najbliższych żołnierzy.
I po chwili znalazłeś się przy nich, a oni zaczęli wyczekiwać na rozkazy.
‐Ilu z was ma topory?
Wystąpił około tuzin.
‐Jeden dajcie mi, czas stworzyć palisadę.
Jeden wojownik posłusznie oddał Ci topór i odszedł, reszta już zaczęła iść w las, by ściąć drzewa.
Ruszył za nimi. Akurat polany między drzewami mogły już być dla nich dostępne, więc mogli to zrobić.
No i zaczynają ścinać pierwsze drzewa.
On również.