‐ Jak nasz przywódca się pojawi, to zesracie się ze strachu! ‐ krzyknął któryś z kuszników, a zaraz wszyscy pognali do ucieczki, kilku jest w miarę widocznych, pozostali skryci w zaroślach.
Ten, którego goniłeś nieszczęśliwie potknął się o wystający korzeń. Upadł, ale szybko usiadł i wycelował w Ciebie naładowaną kuszę. Można powiedzieć, że jest teraz panem sytuacji, choć na jego twarzy maluje się strach.