Twoje wysiłki zostały nagrodzone. Po tych dwóch godzinach zaczęli schodzić się klienci i to w większej liczbie.
Pierwsza była już podpita trójka podróżnych, którzy jednak nie stronili od zamówienia kolejnych głębszych.
Vader:
Siedziałeś w cieniu i jakoś nikt nie jest na tyle głupi lub piany by spróbować Ci przeszkodzić.
Bóbr:
Przyziemne sprawy, życie codzienne. Ale uwagę mogło zwrócić wejście jakiegoś jegomościa, który od razu usiadł w najciemniejszym kącie karczmy.
‐Jakieś piwo, do tego posiłek.
Rzucił 20 złota na blat.
‐Płacę z góry, jeżeli za dużo‐ potraktuj to jako napiwek. Jak za mało‐ zgłoś się po tym, jak otrzymam posiłek.
Wulfryk oraz trzech jego przyjaciół weszło do karczmy, żeby zmieścić się w drzwiach musieli się pochylać . Zaraz gdy największy z nich, w rogatym hełmie wszedł do środka zarzucił po karczmie wzrokiem . Starał się znaleźć jakiś pusty stół .