Laboratorium i chata na uboczu

[Kubeł1001]

FD_God

‐Nie oczekuję też tutaj budowania pałaców, ma być to głównie prosty obóz, który nie rozje*ie się, gdy będzie za mocny wiatr.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ O ile Twoi ludzie będą spełniać moje polecenia, to uwiniemy się z tym szybko. ‐ powiedział, a do Twoich uszu dobiegły kroki i głosy rzeczonych Nadludzi.
‐ Cóż, pozwolisz, że zaczekam na górze? Wolę nie zginąć, zanim dojdzie do przypieczętowania umowy.
Po tych słowach od razu uniósł się do sufitu, gdzie był niewidoczny.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jak sobie chcesz.‐ Rzekł wzruszając ramionami, po czym zaczekał aż zejdą tu jego ludzie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zeszli w komplecie i od razu chwycili za trumnę, by ją stąd wynieść.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Stać, zmiana planów panowie. Odłóżcie tę trumnę.‐ Schował zarówno pawęż jak i topór na odpowiednie miejsca.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Byli tym zadziwieni, ale wykonali rozkaz bez szemrania.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To teraz uwaga, czas na wieści. Mamy nowego sojusznika, który będzie tu razem z nami żył, a mianowicie jest to rezydent właśnie tej trumny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dobyli toporów i zaczęli nerwowo rozglądać się na boki i spoglądać w górę.
‐ Szefa powaliło? ‐ zapytał jeden. ‐ A co jak wyssie nam krew, jak będziemy spali, albo inny ch*j?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Panowie, spokojnie. Nasza krew sprawiłaby, że zdechłby chwilę po wypiciu jej. Właśnie ta przemiana w nadczłowieka dotkliwie zmieniła to co w nas płynie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A ja i tak Wampirom nie ufam!

[Kubeł1001]

FD_God

‐Szczerze powiedziawszy to też średnio im ufam, ale przecież mamy wspólnego wroga, ludzkość! Złość do wzajemnego przeciwnika potrafi łączyć różne osoby.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To jak nie chce naszej krwi, to czego?
‐ Może tej babki, która z nami przyjechała? ‐ zasugerował Thrall.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Wobec niej mam inny plan, więc nie. A jak go o to zapytałem, to powiedział, że ma skąd sobie załatwiać krew.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No dobra. ‐ powiedział Thrall i jako pierwszy schował broń. ‐To gdzie ten Wampir?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Trochę się was boi, dlatego się ukrywa… Ale ja teraz uprzejmie nalegam, by się pokazał, bo wiem gdzie on jest.‐ Skrzyżował ręce na piersi i czekał aż ten się pokaże.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wampir elegancko sfrunął z sufitu i stanął obok Ciebie, a pozostali nadludzie zaczęli chować broń, choć palce mieli nadal nerwowo zaciśnięte na ich rękojeściach i trzonkach.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Połączone siły zła zatryumfują!‐ Powiedział gromko, po czym nieco zakasłał. Zabrzmiało to nieco dziecinnie… Dobra, na początek przedstaw się, wampirze. Ja jestem Neragan i przewodzę tej oto grupie nadludzi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Imienia i nazwiska dawno się wyrzekłem, o wiele bardziej podoba mi się przydomek Dark Lorda.

[Kubeł1001]

FD_God

//Reakcja//
‐No dobra… Na chwilę się tutaj rozbijemy i zbudujemy jakiś zalążek tego całego obozu, a następnie będziemy musieli na chwilę wyjechać, ponieważ mam pewien mały plan.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową, gdyż wszystko zrozumiał.
‐ A pamiętam! ‐ krzyknął nagle Wampir, sprawiając, że dwóch Twoich podskoczyło gwałtownie. ‐ Krwiopijca! Tak mówił na mnie tamten zdradziecki szczur. Właściwie to Wy też możecie się do mnie tak zwracać… Ach, zapomniałbym: Czy macie coś przeciwko Nieumarłym?