‐Trzech to lepiej nawet, niż jeden. Mało kto was zaskoczy. Możecie też w sumie ruszyć za nimi.‐ Powiedział, a następnie rozejrzał się za swoim wierzchowcem.
‐Związać tego maga jakoś do ogara i wracamy, tam też ktoś potrzebuje pomocy…‐ Powiedział, a następnie ruszył na swojego i dosiadł go czekając na resztę.
Zasługiwał na odpoczynek, więc tam jedynie pogłaskał go po łbie, niestety nie miał przy sobie żadnego wynagrodzenia. Postanowił od razu zabrać ich maga leczenia do tego rannego człowieka centaura.
‐Dwóch podobno goni za uciekinierami, a trójkę zostawiłem, żeby na nich czekali lub ruszyli za nimi w pościg. Reszta ma się stosunkowo dobrze, ale będę musiał naprawić zbroję w Pustce.