Galera "Czarny Jastrząb"

[Kubeł1001]

FD_God

‐Dobra, to ci porwani czy skryli się ci inni?‐ Spojrzał na kapitana i czekał na jego odpowiedź.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A skąd mam wiedzieć? ‐ zapytał wzruszając ramionami.
Problem rozwiązał syn wodza, który wcześniej zapodział się na czas bitwy. Potwierdził, że Ci ludzie to jego współplemieńcy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jak widziałem to ten tron był z tego całego akwamarynu, zabieramy go?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie w całości. Musimy podzielić go na mniejsze części.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to raczej pewne, ale i tak go bierzemy… To teraz co zrobimy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Najpierw dostarczymy ludzi na ich wyspę. Potem dogadamy się z wodzem, a na koniec złupimy tę wyspę.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No dobra, zatem warto już się za to zabrać, może ci tubylcy mają jakieś swoje statki by przewieźć tych cośmy ocalili.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Warto poszukać. Jeśli nie to będziemy musieli przewozić ich szalupą na galerę i nią zawieść tych tubylców na ich wyspę.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No chyba wpław ich tutaj nie przywieźli, może popyta ich kapitan czy ten chłoptaś od wodza to odpowiedzą jak ich tu sprowadzili.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po kilkunastu minutach rozmowy kapitan stwierdził:
‐ Mówią o wielkch łodziach z białymi żaglami.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Zadziwiają mnie po raz kolejny ci tubylcy, niby technologii jakoś nie wykształcili, a gdzieś skrywają statek… Wystarczy znaleźć, więc port i popłynąć na tamtą ich wyspę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Rozesłałem już ludzi. Pozostaje czekać.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Raczej na więcej tych tubylców nie natrafią… Póki co nic ciekawego poza tym akwamarynem to na tym archipelagu coś nie ma…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zwiedziłeś dopiero pierwszą zamieszkaną wyspę z tysięcy. A im dalej tym ciekawiej. Przekonasz się.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Pewnie z czasem natkniemy się na kogoś kto nie kupi tych bzdur, bo sami będą znać magię…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Schody zaczynają się o wiele dalej. ‐ powiedział kapitan po czym dodał: ‐ Nasi chyba znaleźli statek. ‐ mówił wskazując na kilku marynarzy biegnących w Waszym kierunku.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To było raczej pewne, że jakoś musieli ich tutaj sprowadzić. Warto ich zatem oddać wodzowi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jasne. Ale kilku moich musi z nim popłynąć. Jakoś mu nie ufam. ‐ powiedział idąc zamienić kilka słów z synem wodza.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ciekawe kogo to wybierze… Lepiej żebym sam się z nimi zabrał by uniknąć buntu na pokładzie.‐ Pomyślał patrząc się na odchodzącego kapitana.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wysłał tam kilku ludzi z toporami i kuszami. Tobie i reszcie kazał pakować się na szalupę.