No to wypada zatrzymać tych, którzy jeszcze nie weszli bijąc ich w łeb z wzmocnionych pięści, a następnie gdy ci się wyczerpali to przygotował się przyjmując pozycję obronną.
Nie miałeś jak się do nich dostać, gdyż wchodzących osłaniali Ci, którzy już weszli. I tak ściągnąłeś sobie na głowę parę Orków, z których jeden wymachiwał dwuręcznym toporem, a drugi dwoma mieczami uzupełniał i osłaniał go.
‐Ogóreczki, zapraszam.‐ Powiedział zachęcając ich do siebie r*chami dłoni, a następnie lekko otoczył się swoją mocą, by móc szybciej unikać najpewniej za chwilę nadchodzących ciosów.