Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Stołu nie było, bo po otrzymaniu posiłku nikt nie chciał siedzieć na takim mrozie i obóz opustoszał, gdy wszyscy schowali się w namiotach.
Również się schował, w swoim namiocie.
Schowałeś się tam.
Zabrał się za posiłek.
Zabrałeś się za niego. Jak sku*wysyn.
/// One dwarf one meal ;‐;
//Nie pierdziel, tylko graj.//
Po skończonym posiłku położył się odpocząć.
I odpocząłeś. Nie przeciągając, następnego dnia zobaczyliście zarys miasta na horyzoncie.
‐W końcu…
‐ Jak dojedziemy to zobaczysz jak to wygląda z bliska. ‐ stwierdził Krasnal.
‐Yhm.
‐ Dekapolis potrafi zrobić wrażenie. ‐ dodał drugi Krasnal. ‐ Zwłaszcza Bryn‐Shander.
‐Z chęcią zobaczę.
//Zmiana tematu. Zacznę, gdy zrobię.//
Reghab wolnym krokiem przemierzał dolinę, w nadziei, że kiedyś dotrze do Dekapolis.
Miałeś już połowę drogi za sobą, więc to tylko kwestia dni.
Wysłał orła na zwiad.
No i poleciał.
On sam powoli szedł.