Żelazne Kuźnie
-
-
-
Kuba1001
Kiwnął głową i bezpiecznie minęliście większość tunelu, aż Dagna kazał się zatrzymać i wskazał na ślady w ziemi. Ślady dobrze widoczne, bo odciśnięte na skalnym pyle, którego było pełno na podłodze, pewnie przez niedawne prace nad poszerzeniem lub zabezpieczaniem tuneli, czy pozyskaniem z nich kamienia.
-
-
Kuba1001
Nie, nie były to ślady Krasnoludów. Pierwsze przypominały tropy wilka, więc wiesz, że należą do niedawno spotkanych istot. Drugie przypominały kopyta byka czy innej krowy, a trzecie były dość ludzkie, jednak widziałeś, że osoba, która je zostawiła nie stawiała nóg w kombinacji pięta‐palce, jak większość ludzi, ale najpierw postawiła duży palec u stopy, a później resztę, stopniowo.
‐ Widziałem już takie ślady. ‐ rzucił Dagna, jakby od niechcenia, szykując swój topór. -
-
Kuba1001
Skinął jednemu z Krasnoludów, swojemu adiutantowi Busterowi, który podał mu spod kolczugi małą książkę. Dagna studiował ją chwilę w milczeniu i podał Tobie. Zadziwiające, że studiował ją kilka minut w absolutnej niemal ciemności i najwyraźniej nic sobie z tego nie robił.
‐ Gnost Durind “O żywotach ras podziemnych.” ‐ podał Ci tytuł, a później dodał: ‐ Litery same podświetlają się w miarę czytania. -
-
Kuba1001
Przeczytałeś wszystko, dzięki wspomnianym podświetlającym się literom.
Pierwsza wzmianka brzmiała:
Worgeni to istoty, które mogły wyewoluować z Wilkołaków lub Gnolli, które zeszły pod ziemię. Istoty te są od nich sprytniejsze i silniejsze, bez problemu odrzucą Krasnoluda w pełnej zbroi. Na ogół polują stadnie na zwierzęta żyjące w podziemnych kompleksach, a za broń służy im siła, zęby i pazury. Dość rozpowszechnieni, zwłaszcza pod Górami Mglistymi. Ciekawe jest to, że opanowały własny język, składający się powarkiwań, szczeknięć i warknięć.
Opis opatrzono dokładnym rysunkiem przedstawiającym istotę niemal identyczną, jak te, które spotkałeś wcześniej, choć nie miały mieczy.
Na drugiej stronie był opis kolejnej kreatury:- Powstanie rasy Minotaurów jest mgliste i nieznane nawet mi, najwybitniejszemu z krasnoludzkich historyków i kronikarzy.
Niemniej, wiemy że istoty te żyją w podziemiach i to w dużej liczbie.
Są wysocy na dwa do trzech metrów, a w brach szerocy na metr lub półtora. Bycze pyski są zakończone rogami, których używa się też do walki, a na powierzchni są cenioną ozdobą. Ciekawostką jest fakt, że mają inne uzębienie niż krowy czy byki z powierzchni, gdyż żywią się głównie mięsem. Często są w konfliktach z Worgenami, bywa, że wychodzą z nich zwycięsko, prawdopodobnie dzięki umiejętności kucia broni. Początkowo tworzyli sobie jedynie podkowy do kopyt, a później pancerze i topory jednoręczne o dwóch ostrzach, szerokie miecze lub długie włócznie.
Rasa pokojowa, nie zwykli atakować niesprowokowani. Choć nie można mieć do tego pewności, w końcu skrywają jeszcze wiele tajemnic. *
I pod tym opisem był rysunek, przedstawiający wielkiego stwora kroczącego na dwóch nogach zakończonych kopytami, a w wielkich łapach trzymającego topory. Uchwycono go, gdy ryczał, ukazując komplet ostrych zębów.
Został jeszcze jeden opis:
*Spośród wszelkich ras i istot podziemi nie ma stworów bardziej niegodziwych niż Worgeni, Minotaury, Smoki czy Hydry. Takie przekonanie panowało do jakiegoś czasu, dopóki nie odkryliśmy kolejnej rasy.
Są to prawdopodobnie protoplaści rodu Drowów. Dla odróżnienia mówi się na nich Ciemne Drowy lub Najciemniejsze Elfy.
Wyglądem nie odbiegają od zwykłych Drowów z powierzchni, jednak różnią się w innych wypadkach. Są przede wszystkim bardziej agresywne, opanowali nieznane nam i zabójcze rodzaje Magii, a do tego składają krwawe ofiary swemu bóstwu. Nawet za całe złoto i piwo tego świata, nie zbliżyłbym się do tych stworzeń. *
Pod tekstem znajdował się szkic zadziwiająco pięknej kobiety o długich, białych włosach, czerwonych oczach, mahoniowej skórze, kształtnej figurze i dziwnym biczem w dłoni, wydającym się być zakończony głowami węży.
- Powstanie rasy Minotaurów jest mgliste i nieznane nawet mi, najwybitniejszemu z krasnoludzkich historyków i kronikarzy.
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Po chwili głazów blokujących drogę już nie było, a w powstałą po nich dziurę wsunął się… łeb wielkiego Cyklopa! Dagna warknął i ruszył na niego z toporem, ale w ostatniej chwili Buster go powstrzymał. Czerwone oko stwora mrugnęło kilka razy, a później głowa opuściła wyjście z tunelu, byście i Wy mogli uciec. Choć, w tym wypadku, lepszym określeniem będzie “Odwrót taktyczny.”
-
-
Kuba1001
Wyszliście na światło dnia, jakże piękne po tym czasie spędzonym w przerażającym mroku. Jednak pozostały widok nie napawał optymizmem, gdyż od razu po wyjściu zostaliście otoczeni przez kilka setek zielonych debili, znaczy się Goblinów, o połowę mniej liczną grupę orkowych wojaków, kilka dziesiątek centaurzych łuczników oraz dwa Cyklopy. Ten z czerwonym okiem wskazał wielką łapą najpierw na Ciebie, a później na tłum. Po chwili wyłonił się z niego dość imponująco wyglądający Ork.
Ubrany był w pancerz z utwardzonej skóry, lecz pokryty płytkami najprzedniejszej stali. W prawicy dzierżył wielki miecz, całość długa na jakiś metr dwadzieścia, o rękojeści z kości jakiegoś zwierzęcia, a na lewą dłoń nałożył rękawice z kolcami. Z dolnej szczęki wyrastały mu dwa średnie kły, a czarne włosy miał przystrzyżone krótko, związane w krótki kucyk.
‐ Ja Gotai Furia Północy. ‐ rzekł, stukając się pięścią w pierś. ‐ Qurog i Bor‐Ghul wysłać mnie, by ratować Ciebie. -
Bilolus1
‐ Bądź pozdrowiony Gotaiu, i chwała ci za to że nadszedłeś z pomocą. Krasnolud nigdy nie zapomina krzywd, ale i dokładnie tak samo ma z przysługami.‐ stwierdził wpatrzony w niego ‐. Mimo że mamy teraz liczne siły to nie damy radę nawet z wami. Pod ziemią jest pełno wrogów i potrzebujemy wielkiej armii.