Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Nikogo.
Wyczyścił swój sprzęt.
Ochędożona.
Przygotował go, ukrył ostrza.
Przygotowany, ukryte.
Ubrał się, założył kapelusz.
Ubrałeś się, założyłeś kapelusz.
//W skali od 1 do 10… jak bardzo jest to nudne?
//Bity dychacz. Ale jak mam rozwijać posty typu: “Ubrał się, założył kapelusz?” :V//
//Pisz do moich postaci tylko jeden post na godzinę, chyba, że będziesz miał głębszy cel tego wszystkiego .‐. Okay? Sprawdził swój dziennik, policzył dni, od których Wypłynął z wysypy z wiadomością, że ma pojmać elfkę.
Uznajmy, że był to miesiąc. Usłyszałeś kroki na korytarzu.
Zaczął się przysłuchiwać.
Bez wątpienia były to kroki Twoich znajomych najemników.
Otworzył drzwi, wyszedł na korytarz.
Zauważyłeś tylko czuprynę Krasnoluda znikającą za drzwiami, gdy Ci kierowali się na śniadanie.
Zamknął drzwi od swojego pokoju. //I tak już wszystko zabrał. Udał się na śniadanie.
Najemnicy już zaczęli jeść i pić. Poza tym zauważyłeś też swych towarzyszy popijających piwo przy ladzie.
Szedł na dół, a następnie podszedł do lady, o ile tam ktoś już tam był.
Za ladą stała Elfka. Można było się tam kogoś spodziewać. W końcu ktoś musiał zrealizować zamówienia najemników.
Podszedł do lady. ‐Co można zamówić na śniadanie?