Zajazd konny "Biały Jeleń."

[Kubeł1001]

Vader0PL

Podał tyle.
‐Proszę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zabrała monety i poszła do kuchni.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał przy ladzie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Czekanie zostało nagrodzone zamówionym posiłkiem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kiwnął głową na znak podziękowania i poszedł usiąść przy wolnym stoliku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wolnych stolików było wiele, ale zawsze mogłeś usiąść przy ladzie i spożywać posiłek ze swymi towarzyszami.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Więc usiadł przy ladzie.
Jadł normalnie. (czytaj: Jak każdy, kto ma w tej chwili śniadanie ._.)

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się normalnie zjeść śniadanie. Z pewnością wszyscy w zajeździe byli pod wielkim wrażeniem tego wyczynu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Jak się wkurzę, to stworzę 150 kart postaci. Po łacinie!
Po skończonym posiłku dołączył do towarzyszy ze swojej załogi.
‐I jak noc?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie było źle.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dobrze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To też. ‐ mruknął drugi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wzruszył jedynie ramionami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wzruszyłeś ramionami, a najemnicy skończyli posiłek.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//2fast4you
Poczekał, aż wrócą na konie, wtedy on z ekipą zrobi to samo.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wyszli na dwór i szykowali się do drogi, ale nie mieli zamiaru odjechać. Czekali na coś. A może na kogoś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Nie miał większego wyboru.
Czekał z nimi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najemnicy zebrali się w ciasną grupkę i zaczęli coś omawiać. Krasnolud skinął na Was, byście i Wy wzięli udział w naradzie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Podszedł do nich.
‐A więc, o co chodzi?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A więc tak: Wy ‐ mówił Krasnolud spoglądając na Ciebie i Twoich towarzyszy ‐ wprowadźcie nas do środka siedziby Gildii Kupców. Potem zagadacie jakoś strażników, a my wejdziemy i wykonamy misję, jasne? Jak się nam poszczęści to nasze drogi rozejdą się po wykonaniu roboty.