Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Fakaj się ;‐;// Wykorzystałeś większość magazynowej energii i wykonałeś zaklęcie z mizernymi efektami.
///Chcesz usłyszeć Bukaj? (Na wspak se przeczytaj) Wrócił do swojej sypialni.
//Wiem o co chodzi ._. Czytałem "Władcę Lewawu :V// Wróciłeś do swej sypialni i ku Twojemu smutkowi była pusta.
Smuteczek. Położył się, starał sobie przypomnieć (po ostatniej wizycie w wiosce Mis) ile mieszkańców dokładnie ona liczyła.
Od ostatniej wizyty trochę minęło, populacja na pewno wzrosła. Mogło to być kilkuset obywateli, lub nieco więcej.
Starał się przespać do rana.
Obudziłeś się następnego dnia.
Wyszedł z wieży, udał się w stronę Wioski. (Bo kto go tam pozna? :V).
Udałeś się tam. //Zmiana tematu. Zacznij.//
Szedł w kierunku swojej wieży.
Szedłeś, a za Tobą dwójka wynajętych strażników.
‐Wyeliminuję ich na wieży ‐Niech jeden z was kryje tyły, nie wiecie jakich rozmiarów zwierzyna się tutaj kryje.
‐ Wiemy. Mieszkamy w okolicy od urodzenia. ‐ odparł jeden ze strażników.
Wszedł do wieży, najpierw udał się do bocznej wieży (widzisz ją na obrazku).
Strażnicy poszli za Tobą.
‐Usiądźcie, zajmiemy się sprawami papierkowymi.
‐ Jak my nie umiemy pisać! ‐ żachnął się jeden. ‐ Ani czytać! ‐ dodał drugi.
‐Więc muszą wystarczyć “x”, a dokument przeczytał wam na głos.
‐ Ten…No to czytaj. ‐ rzekł pierwszy.
‐Ze względu na utworzenie się prawdopodobnego zagrożenia ze strony istot nierozumnych, jestem zobowiązany do strzeżenia nieruchomości swojego pracodawcy. Zrobił przerwę, by nabrać oddechu i sprawdzić, ile z tego strażnicy zrozumieli.