Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Chochlik prychnął lecz z łatwością tamował krwawienie. Natomiast Tobie udało się znaleźć serce.
Wyciął je więc i położył na blacie.
Udało się. Dzięki pomocy Chochlika człowiek raczej się nie wykrwawi.
Podszedł do burgunda i wykonał tą samą operację.
Znów się udało, dzięki drobnej pomocy Chochlika.
Spróbował wstawić serce burgunda na miejsce ludzkiego, spawając je magią mutacji.
Minęło kilka sekund, ale serce zaadaptowało się do nowego organizmu i zaczęło bić.
Zaszył skórę w miejscu rozcięcia.
Zaszyłeś ją, a Chochlik dopilnował, żeby nie doszło do krwawienia wewnętrznego.
‐ Dzięki ‐ rzekł do chochlika, po czym od niechcenia włożył serce człowieka do klatki piersiowej burgunda.
Kiwnął Ci głową, a serce człowieka trafiło do klatki piersiowej potwora. Jak na razie bije.
Zaszył rozcięcie w skórze potwora i czekał.
Pierwszy obudził się człowiek z sercem Burgunda. Zerwał się gwałtownie i pewnie chciał się na Ciebie rzucić, ale Chochlik użył Magii i ten padł z powrotem na bat stołu.
‐ Ostatni był nieprzytomny dłużej. Ciekawe ‐ powiedział przypinając stwora do stołu.
‐ Ostatnio nie miałeś mojej pomocy. ‐ stwierdził dumnie Chochlik. Gdy on mówił Ty przypiąłeś stwora do stołu.
‐ Faktycznie. Potrafisz stwierdzić, jak się ma ten drugi? ‐ wskazał burgunda z ludzkim sercem.
‐ Żyje. Jeszcze. ‐ stwierdził wymijająco.
‐ Mógłbyś jakoś… podtrzymać ten stan?
‐ Jestem Chochlikiem Krwi, nie cudotwórcą.
‐ Niech zgadnę ‐ za słabe serce?