Człowiek chwycił chleb, ale nie jadł go, gdyż nadal miał napuchnięty język. Jednak zaczynało mu to powoli mijać. Natomiast Elf opierał się o ścianę i wpatrywał się z szerokim uśmiechem w sufit.
Przez chwilę chciał samemu spróbować narkotyku, ale nie wiedział jeszcze, jak trwałe są skutki. Zapisał więc tylko recepturę na najbliższym kawałku papieru.
‐ Chyba warto o tym donieść ‐ mruknął pod nosem, chwytając kartkę z recepturą oraz flakonik z narkotykiem. Przed wyjściem sprawdził jeszcze, jak ma się drugi obiekt testowy.
//Właściwie to każdemu Wampirowi wysokiej lub średniej kasty.//
Opuściłeś pracownię, na korytarzu niemal zderzyłeś się z Besany i nowo poznanym Wampirem.
‐ O, miło was widzieć ‐ przywitał się, po czym natychmiastowo przeszedł do rzeczy ‐ Właśnie stworzyłem nowy narkotyk, i chyba jakąś neurotoksynę. Na ile to przydatne, tego nie jestem w stanie stwierdzić.
‐ Na pewno się przyda, ale teraz chyba musisz się spakować… ‐ rzekł Wampir, a Besany spojrzała na Ciebie.
‐ Zanosi się na wojnę, więc raczej nie masz czego tu już szukać, zwłaszcza, że wyruszamy już niedługo.