Średniej wielkości zamek "Królestwo Centaurów"
-
-
-
-
-
-
-
-
Majestatyczny_Mors
Najpierw rozpoczął przesłuchiwanie goblina. Odpowiedział krótko centaurom, że później z nimi dokładniej obgada sprawę.
‐ Za wierną służbę dam Ci ten przywilej decydowania o swoim losie: mam Cię sprzedać w mieście komuś innemu, wydać orkom jako niewolnika czy wypuścić Cię ‐ rzecz jasna nie tutaj, tylko w mieście. Czy chcesz zostać tutaj, ja Ci będę od czasu do czasu, w miarę możliwości regularnie, a Ty będziesz robił tu jako kucharz. Dałem Tobie korzystną propozycję.
Dał mu na chwilę obecną 10 sztuk złota.
‐ Masz. Jak chcesz jechać ze mną, to na mieście kupisz se jakieś żarcie i picie.
Tak zainteresował się rozmową i przesłuchaniem, że zupełnie zapomniał mówić do niego gwarą goblinów, a używał języka normalnego.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Że to ziemie orków, to trafił do małej osady. Kilkanaście domów z drewna, wokół palisada i usypany wał obronny, a także drewniana brama. Miejscowość nie miała oficjalnie nazwy, bo była jedyną w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, z racji koczowniczego trybu życia Orków. Znaczy się, była też bagienna twierdza Goblinów, więc jeśli ktoś wybierał się w te rejony, to na ogół mówił, że idzie do Orków, albo do Goblinów.
Niemniej Centaur został zatrzymany pod bramą, gdy dwójka krzepkich wartowników skrzyżowała przed nim swoje włócznie. -
-
-
Majestatyczny_Mors
‐ W rejonie najbliższego lasu panuje jakiś drapieżny stwór przypominający łosia, tyle że jest dużo silniejszy i drapieżniejszy niż zwykły łoś. Jest groźny, ostatnio upolował mi goblinów z mojej służby, ostał mi się tylko jeden. Strzały z łuku, czy też kuszy nie robią na nim żadnego wrażenia, użycie magii Ziemi też nie, więc nie mogłem sobie pozwolić na większe starcie z tym stworem i musiałem ratować się ucieczką przy użyciu magii Cieni.
‐ Mam nadzieję, że to wam pasuje i zrobicie coś z tym. Macie o sporo więcej wojska niż ja w mojej skromniejszej osadzie ‐ dodał.