Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Van Helsing !‐ zawołał ‐. Potrzebne mi wsparcie .‐ stwierdził po czym wycelował rękę w jednego upiora i uderzył w niego wiązką światła, nie jakąś wybitnie potężną ale taką która powinna go raczej zranić ‐.
Stać było Cię tylko na taką, która załatwiłaby Nieumarłego. Ale na Upiorze nie zrobiła ważenia, a na dodatek Lisze wyeclowały w Ciebie z kosturów.
Skoczył wgłąb pomieszczenia ze schodami ‐ Lisze i Upiory !‐ zawołał ‐.
Skoczył wgłąb pomieszczenia ze schodami
‐ Lisze i Upiory !‐ zawołał ‐.
Pomieszczenie opuściłeś jeszcze szybciej, gdyż pociski Liszy nadały Ci dodatkowego pędu.
W takim razie po drugiej stronie postarał się pozbierać. ‐ Poszukajcie jakichś pochodni, podpalimy tamto pomieszczenie.
W takim razie po drugiej stronie postarał się pozbierać.
‐ Poszukajcie jakichś pochodni, podpalimy tamto pomieszczenie.
‐ To raczej nie ma sensu. Trzeba by zrobić coś innego.
‐ Nekromanta nie jest ognio‐odporny… ale co proponujesz w takim razie ?
‐ Nekromanta nie, ale na pewno obrzucił gabinet zaklęciami ochronnymi, więc prędzej spaliłbyś siebie, niż jego.
‐ To za**biście, zostawmy go tam tak, niech sobie siedzi .
‐ Jest też druga opcja, szybsza i bardziej… Finezyjna.
‐ Jakaż to opcja ?
W odpowiedzi pokazał Ci małą fiolkę z białą i świecącą substancją.
‐ Nie trzymaj mnie w niepewności…cóż to jest ?
‐ Wynalazek Amhiranty i jego Alchemików. Nie powiedział jak to się nazywa, ale wiem, że mogę użyć tego tylko raz i to w wyjątkowych sytuacjach.
‐ Ta jak najbardziej jest wyjątkowa.
‐ Osłaniajcie mnie, a ja wrzucę to pod dupsko temu Nekromancie.
Ruszył przodem ku drzwiom żeby ściągnąć na siebie uwagę, zaczął uderzać lekkimi połyskami światła które miały drażnić lisze i upiory.
Pociski spełniły swoje zdanie, a do tego przyłączyli się kusznicy. W tym chaosie łowca wrzucił tam ową fiolkę i szybko zatrzasnął drzwi.
Czekał więc na efekt owego magicznego dzieła Inkwizycji.
Nie słyszałeś, żeby coś jebło, ale przez szparę między drzwiami i podłogą zobaczyłeś oślepiające, białe światło.