‐ No to dobrze że chcesz iść ‐. Szlachcic zarzucił na głowę kołpak i otworzył drzwi którymi ruszył na zewnątrz, miał zamiar jak zwykle przechadzać się po wiosce . Popytać ludzi co tam u nich ‐.
Pies szedł obwąch*jąc wszystko dokładnie. Życie w wiosce toczyło się normalnie. Ludzie zajmowali się swoimi zajęciami czyli pracą w polu lub ogrodzie, wyrobem narzędzi itd.
‐ Będzie ładnie wyglądać nad kominkiem…‐powiedział drapiąc się po wąsie ‐. Zawezwiemy piętnastu lub dwudziestu z mojego pułku i się upoluje to diabelstwo .
‐ Tak, tak .‐ wyszedł z budynku i rozejrzał się za Burkiem gdy go zobaczył zacmokał na komendę żeby ten przybiegł, a gdy już się znalazł ruszyli do domu ‐.