//To są dopiero żywe trupy :V Nie masz innych postaci do odgrzania? :V//
Usiedli podziwiając Twoje lokum. Służący usłyszeli Twoje życzenie i nie minęło kilka minut nim donieśli kufle miodu pitnego i najlepsze kawałki wypieczonego jelenia.
//Melkorowi się trochę przymarzło ;‐; . Ale innych chyba ni ma ;v .//
‐ Za naszą współpracę i palisadę która posłuży na długie lata ‐. wzniósł kufel za toastem po czym przyłożył go do ust i jednym haustem wszystko wypił, zaraz po tym zaczynając pałaszować swoją porcję ‐.
Gdy tylko skończył rozsiadł się wygodnie i zaczął skubać swe wąsisko z braku roboty .
‐ A tak…‐ zagadnął do siebie po czym spojrzał na krasnoludy ‐. Wybaczcie panowie ale muszę wyjść bo są sprawy do załatwienia przy których wolałbym nie zwlekać .
‐ Świetnie, Panie. Pod pańską nieobecność pozwolił sobie wynająć łowczego z niedalekiego miasta, by powiedział nam coś o stworze i być może pomógł go upolować. ‐ powiedział i pospiesznie dodał: ‐ Wszystko opłacę z własnej sakiewki.
‐ Mogę z tobą cenę podzielić, od dawna zarządzamy wioską a potwór jest sprawą wspólną więc pomoc w ubiciu go może lekko nadszarpnąć moją i tak nabitą sakwę .‐ stwierdził ‐. Łowczego zaproś jutro na śniadanie do mnie, omówimy przy nim sprawę potwora .
‐ Uhh…gdyby nie to że nie chcę żony Pani Wiesia byłaby ideałem .‐ stwierdził wstając i ubrawszy żupan zarzucił jeszcze kontusz po czym ruszył do jadalni siadając na swoim miejscu ‐.
Zauważyłeś, że drwale również siedzą na miejsc i objadają się już smażonym mięsem. Natomiast jeden ze służących postawił przed Tobą wielki talerz z jajecznicą i boczkiem. Później doniesiono też pomidory, chleb, masło i sól. Oczywiście nie zapomniano o piwie.