Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Bez kostura, broni, sam, na około pół setki strażników i jakiś tuzin wyjebistych najemników? Daję Ci maksymalnie dziesięć procent szans.//
////Ok. Przeszedł się jeszcze po czymś, co mogło pełnić rolę rynku, a następnie po całej wiosce, zapamiętując uzbrojenie strażników.
Zrobiłeś to, ale nie bez ściągania na siebie ciekawskich spojrzeń tychże strażników lub mieszkańców wioski.
Po skończonym “spacerze” udał się w stronę wyjścia z miasta.
Przeszedłeś przez bramę bez problemu, aż jeden ze strażników zapytał: ‐ Jak tam handel?
‐Nidź. No tłudno, mosze kiedy indzej.
‐ Aha. To szerokiej drogi życzę.
‐Dzęki. Ruszył w przeciwnym kierunku od wieży. Jak był już wystarczająco daleko od wioski wykonał szeroki łuk i wrócił do siebie.
Wykonałeś takową operację.
Zmiana tematu?
//Nom. Zacznij.//
Szedł prosto w kierunku wioski, rozsiewając wokół siebie aurę zemsty i elektryczności.
I tak dotarłeś do bramy.
///Liczba osób tam stojących?
//Trzech strażników.//