Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Celuje mieczem w miejsce, gdzie powinno być serce a po dźgnięciu zamach*je się mieczem
Upiór zmienił się w kupkę popiołu i została po nim tylko kosa i czaszki.
‐ Co dalej … co dalej ‐ Kieruje się z powrotem w stronę wyjścia
Właściwie to już po zniszczeniu pierwszego Upiora pojawił się drugi, ale tym zajął się Wampir, więc nie musiałeś się o niego martwić.
Idzie dalej
Nie poszedłeś za daleko, bo kilkanaście Szkieletów zastąpiło Ci drogę. Kilkanaście wyszkolonych jeszcze za życia, uzbrojonych i w pancerzach.
‐ Nie … To się nie zakończy w ten sposób … ‐ staje gotowy do walki (szkoda, że przejście nie jest wąskie)
Może i nie było za wąskie, ale za pomocą przyszło małe IQ Szkieletów, które, jak an razie, atakują pojedynczo lub parami.
Lekko wkurzony wymach*je mieczem na lewo i prawo (przypominam, że on nie umie z takiego korzystać)
Pierwsze pięć Szkieletów, które się nawinęły załatwiłeś bez problemu, ale problem nastąpił, gdy pozostali atakowali już trójkami, osłaniając się tarczami lub parując ciosy bronią.
Próbuje naładować (a raczej przeładować by wywołać falę elektryczną) ostrze magią błyskawic
Trójka pierwszych Szkieletów faktycznie padła od błyskawic, ale nie masz pewności czy Twoich, czy Wampira, który szybko pojawił się i znów znikł.
‐ Co to było … zresztą nieważne … ‐ atakuje dalsze szkielety
Reszta się wycofała, ale na pewno wróci. Z kolegami.
‐ Na razie jest bezpiecznie … Tylko jedno mnie zastanawia … Co to za miecz … Nie pamiętam go wogóle ‐ Idzie dalej korytarzem
Powiedziałeś to, a Wampir szedł w milczeniu za Tobą. A korytarz rzeczywiście pusty. Póki co.
Idzie rozglądając się na boki
Może Cię to zdziwić, ale po bokach masz kamienne ściany.
Idzie dalej korytarzem
Dalej był korytarz. Dopiero później trafiłeś na spore wrota obstawione przez Lisza i wielu Nieumarłych.