Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Rozumiem. Więc kiedy ruszymy?
‐ Kiedy nadejdzie pora. ‐ odpowiedział.
‐Rozumiem.
Kiwnął głową i wrócił do szeregu.
Brutus udał się po zbrojowni, zabrał pancerz i broń, które były w najlepszym stanie.
Pancerzy jak i broni było dużo, każda w dobrym stanie. W końcu to zbrojownia Orków.
Ubrał ciężki pancerz.
Ubrałeś ciężki pancerz. Nieco krępował ruchy, ale to chyba mała cena za ochronę jaką oferuje.
A teraz poszukał tarczy i broni.
Tarczy nie było, a broni, aż nadto.
Poszukał miecza jednoręcznego, oraz jakiejś broni dwuręcznej.
Miecz jednoręczny był, a z dwuręcznej to maczugi, buławy, topory i miecze.
Wziął miecz i topór.
Wziąłeś miecz i topór. Całkiem porządna robota goblińskich kuźni.
Wyszedł na dziedziniec. Lepiej rozpozna oddziały orków i ich skuteczność, niż ludzie.
Nowo przybyli Orkowie stali na środku placu.
Przyjrzał się im. Starał się określić siłę i skuteczność tego oddziału.
Jeśli chodzi o siłę to wyglądali na takich co ciskają Krasnoludami na sto metrów, a jeśli chodzi o skuteczność to możesz się domyślić.
Dobrze będzie z nimi walczyć u boku.
Pewnie tak.