Pokonałeś kilkadziesiąt metrów, gdy usłyszałeś za sobą tentem kopyt. Z pewnością nie była to ciągnąca Ci na pomoc kawaleria, ale Centaury z łukami gotowymi do strzału.
Nie było sensu uciekać. Zatrzymał się, odwrócił przodem do wroga. Ponownie przygotował się do uniku. Rozglądał się za czymś w otoczeniu, co dałoby mu przewagę.
Możesz wykazać się wielką odwagą i spieprzyć do lasu.
Centaury nacierają i pierwsi dwaj wypuścili strzały. Pierwsza przeleciała Ci nad głową, a druga drasnęła Cię w ramię. Albo Centaury na prawdę tak słabo strzelały, albo to były jedynie strzały ostrzegawcze.
W tym czasie trzy strzały poleciały w Twoim kierunku. Jedna chybiła, ale druga trafiła Cię tuż pod kolanem, a ostatnia wbiła się w ramię. Centaury po oddaniu strzałów wycofały się na bezpieczną odległość.
Jakoś zniósł ból, trudno było mu jednak utrzymać pozycję stojącą. W chwili obecnej stał na jednej nodze, drugą lekko unosząc.
Wyrzucił miecze w geście poddania się.