Zamek barona rozbójnika.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był nim otyły, ale postawny mężczyzna o bujnym zaroście.
‐ Czego? ‐ warknął ćwiartując mięso jakiegoś zwierzęcia. Choć po wyglądzie rzeźnika mogłeś zakładać, że to nawet był człowiek.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ja odebrać posiłek panie…
Pauza, która wymusza przedstawienie się

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mów mi Reddy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Witaj Reddy, ja jestem Abuyin i jak pewnie zauważyłeś‐ jestem tu nowy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Aha. To co chcesz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐A co mamy w dzisiejszym jadłospisie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mięso, chleb, wodę i ziemniaki.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐No to to, jak można.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mruknął coś pod nosem i nałożył Ci na talerz spory kawał pieczonego mięsa, kilka kromek chleba, ziemniaki i nalał wody do kubka.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dzięki.
Zabrał i poszedł usiąść przy wolnym stoliku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wolnych stolików nie było.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A jest jakiś w miarę pusty?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był taki jeden gdzie siedziała tylko jedna osoba…

[Kubeł1001]

Vader0PL

Jak wyglądała?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bez wątpienia człowiek, ale zapachem, wyglądem i prawdopodobnie ilorazem inteligencji przypominał Ogra. Barczysty, wysoki i napakowany nosił tylko buty, spodnie i skórzany pas, przy którym miał niewiarygodnie wielką buławę. Zajadał mięso wyglądające na surowe.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Można się przysiąść?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mruknął coś niezrozumiale nawet nie odrywając się od posiłku.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Uznając to za tak (W razie czego mu się przedstawi‐ efekt ten sam) dosiadł się do stolika i starając się nie przeszkadzać orkoludziowi zaczął jeść.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jadłeś, ale jakoś apetyt Ci się zmniejszył po tym jak słuchałeś, może i celowego, mlaskania, siorbania i łykania siedzącego obok człowieka. Chwilę później na Twoją rękę spadło coś do złudzenia przypominające kawałek przeżutego i surowego mięsa.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Starał się dokończyć jedzenie.
Nie takie rzezy widział handlarz tytoniu i dywanów…